Ekologiczna bomba tyka pod Bydgoszczą. Tak wyglądają tereny dawnego Zachemu
Tereny dawnych zakładów Zachem to dzisiaj ekologiczna bomba, na której siedzą mieszkańcy Bydgoszczy. Obszar przypomina wielkością Inowrocław, Bochnię czy Sandomierz. Działają tam dziesiątki firm, magazyny gigantów odzieżowych i dyskontów. Tuż obok głównej bramy działa żłobek i ośrodek dla seniorów. Składowiska odpadów niebezpiecznych zabezpieczone są prowizorycznie. Wejść może tam każdy.
-
Teren dawnych zakładów Zachem w Bydgoszczy
Teren po dawnych Zakładach Chemicznych w Bydgoszczy przypomina wielkością Inowrocław, Bochnię czy Sandomierz. Na niespełna trzydziestu kilometrach kwadratowych produkowano niemal wszystko. Od 1939 do 2014 roku powstawał tu trotyl do produkcji bomb dla wojska i górnictwa, pianki, barwniki, kleje, a nawet żyłki dla wędkarzy.
Źródło: WPROST.pl / Piotr Barejka -
Teren byłych zakładów Zachem w Bydgoszczy
Wciąż pojawiają się tu nowe magazyny gigantów odzieżowych i dyskontów, firmy budowlane i warsztaty mechaniczne, działają Zakłady Chemiczne Nitro-Chem, Boruta-Zachem SA i firmy spedycyjne. Produkuje się nawet mrożonki. Tuż obok bramy działa żłobek i ośrodek dla seniorów, a nawet „dom zdrowienia”. W planach jest również budowa przedszkola.
Źródło: WPROST.pl / Piotr Barejka -
-
Niezabezpieczone składowisko opadów
Niektóre substancje składowane na wysypiskach, sukcesywnie dokładane później, w czasach działalności Zachemu, połączyły się, tworząc zapewne nieznane chemikom zabójcze związki.
Źródło: WPROST.pl / Piotr Barejka -
Okolice jednego za składowisk odpadów na terenie dawnego Zachemu
– Mamy 20 zidentyfikowanych ognisk skażenia, ale może być ich dużo więcej. Zachem przez lata kłamał, że skażenie nie wychodzi poza teren zakładu – powiedział „Wprost” prof. Mariusz Czop z AGH.
Źródło: WPROST.pl / Piotr Barejka -
Składowisko odpadów niebezpiecznych „Zielona”
Na największe składowisko niebezpiecznych odpadów wejść może każdy, choć zgodnie z prawem powinno być zabezpieczone, objęte monitoringiem, oznaczone tablicami ostrzegawczymi.
Źródło: WPROST.pl / Piotr Barejka -
-
Renata Włazik
Renata Włazik, lokalna aktywistka, która od lat alarmuje o dramatycznej sytuacji na terenach dawnego Zachemu, pisała nawet do premiera Mateusza Morawieckiego i do prezesa PiS – Jarosława Kaczyńskiego, ale do dziś nie dostała odpowiedzi. Ona sama myśli, że pozostał jej już tylko Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Źródło: WPROST.pl / Piotr Barejka -