Zakopane. Nie żyje turysta, który został porażony piorunem na Giewoncie

Zakopane. Nie żyje turysta, który został porażony piorunem na Giewoncie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Akcja TOPR na Giewoncie
Akcja TOPR na GiewoncieŹródło:fot. A. Mikler/TOPR/Facebook
Ponad godzinę śmigłowiec ratowniczy TOPR latał w rejonie Giewontu. Wszystko z powodu turysty, który w trakcie burzy został rażony piorunem. Mimo wysiłków lekarzy życia mężczyzny nie udało się uratować.

W środę 29 czerwca w Tatrach panowały trudne warunki pogodowe. Od samego rana pojawiały się informacje, że w regionie mogą się pojawić gwałtowne burze. Ogłoszono nawet drugi stopień zagrożenia. Około godziny 15 nad Tatrami rozpętała się gwałtowna burza z licznymi wyładowaniami atmosferycznymi i ulewnym deszczem. Pogoda uspokoiła się tylko na chwilę - niecałe dwie godziny odnotowano kolejne silne opady.

Zakopane. Wypadek na Giewoncie

Około godziny 17:20 dyżurny TOPR otrzymał informację o poważnym wypadku na Giewoncie. Jak się okazało, jeden z turystów został porażony piorunem. Helikopter Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przez blisko godzinę krążył w rejonie Giewontu.

Z relacji TOPR wynika, że na miejscu wypadku zdesantowano pięciu ratowników, którzy podjęli zaawansowane czynności resuscytacyjne. Następnie wciągnęli turystę na pokład śmigłowca i w takim stanie przetransportowali do zakopiańskiego szpitala. Mimo wysiłków lekarzy, życia mężczyzny nie udało się uratować. Przyczyną śmierci było najprawdopodobniej bezpośrednie rażenie piorunem.

Tego samego dnia TOPR śmigłowcem ewakuował jeszcze 2 inne osoby: turystkę po zasłabnięciu na Małym Kościelcu oraz osobę, która doznała urazu stawu skokowego przy zejściu z Kasprowego Wierchu na Halę Gąsienicową. Ponadto kilka osób z objawami zatrucia pokarmowego i odwodnienia przetransportowano samochodami do zakopiańskiego szpitala.

Pracowity czas dla ratowników TOPR

W ostatnich dniach ratownicy TOPR mają pełne ręce pracy. W niedzielę 26 czerwca piętnastu ratowników TOPR ruszyło z pomocą taternikowi jaskiniowemu, który doznał poważnego urazu barku w Jaskini Pod Wantą i nie był w stanie samodzielnie wrócić na powierzchnię. Mężczyźnie podano leki, a także opatrzono kontuzjowany bark. Następnie taternika wydobyto na powierzchnię i śmigłowcem przetransportowano do zakopiańskiego szpitala.

Nie była to jedyna akcja TOPR podczas minionego weekendu. Z pomocy ratowników od piątku 24 czerwca do niedzieli 26 czerwca skorzystało 12 osób. „Kilka z nich musiało zostać przetransportowanych do szpitala przy użyciu śmigłowca. Były to urazy kończyn dolnych w Koziej Dolince, Morskim Oku czy Wyżniej Kondrackiej Przełęczy. Kilka osób potrzebowało pomocy podczas powrotu z gór z racji na zapadający zmrok oraz złe warunki atmosferyczne” - przekazał TOPR za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Czytaj też:
Utrudnienia w Tatrach. Gdzie nie dotrzemy tego lata?

Źródło: TOPR, Onet.pl