„Turystyczny armagedon” w Egipcie. Biura odwołują wycieczki do nowej atrakcji
Wyczekiwane otwarcie Wielkiego Muzeum Egipskiego nie przebiegło zgodnie z oczekiwaniami. Turyści, którzy kupili bilety na zwiedzanie nowej spektakularnej atrakcji w ostatni weekend, musieli przeciskać się w tłumie innych odwiedzających. Zbyt duże zainteresowanie spowodowało, że niektórzy goście, mimo ważnych wejściówek, w ogóle nie zostali wpuszczeni do budynku. W obliczu tych wydarzeń część biur turystycznych odwołało planowane wycieczki.
Problemy ze zwiedzeniem Wielkiego Muzeum Egipskiego
Od otwarcia Grand Egyptian Museum nie minęły nawet dwa tygodnie, a już pojawiły się pierwsze poważne problemy z dostępem do atrakcji. „To, co działo się w piątek i sobotę przed i wewnątrz Wielkiego Muzeum Egipskiego przechodziło ludzkie pojęcie” – opisuje Hurghada24.pl. Wszystko przez system dystrybucji biletów, który okazał się zawodny i doprowadził do ogromnego chaosu, zarówno przed budynkiem muzeum jak i w jego wnętrzu.
Zwiedzanie odbywało się w tłumie, który uniemożliwiał nie tylko oglądanie eksponatów, ale przemieszczanie się w jakimkolwiek kierunku. W piątek, kiedy do Wielkiego Muzeum Egipskiego weszło 18 tysięcy osób, sprzedaż biletów wstrzymano już o godzinie 13. „W sobotę to już istny turystyczny armagedon. Do GEM weszło 26 tysięcy osób” – czytamy. Tego dnia wstrzymano także możliwość wejścia dla osób, które już miały kupione wejściówki.
Biura odwołują wycieczki
Dziennie do Grand Egyptian Museum w Gizie powinno wchodzić nie więcej niż 14 tysięcy osób. Obecny system sprzedaży nie gwarantuje jednak jej zamknięcia, gdy zostanie osiągnięty limit, ani równomiernego rozłożenia wizyt w ciągu dnia.
Władze muzeum zareagowały na ostatnie utrudnienia, ograniczając sprzedaż biletów na piątki i soboty do rezerwacji na stronie internetowej. W weekendy zakup biletów w kasie na miejscu nie będzie więc możliwy. Niestety, wejściówki online wyprzedały się w mgnieniu oka i do końca roku nie są już dostępne.
Brak biletów, a także brak gwarancji wejścia dla ich posiadaczy to olbrzymi problem dla organizatorów wycieczek z Sharm el-Sheikh i Hurghady. Część operatorów zdecydowała się na rezygnację ze świadczenia tej usługi.