Martwi cię żółta woda w Bałtyku? Ekspertka uspokaja
Temat żółtej wody w Bałtyku wraca co roku o tej porze. Mieszkańców nadmorskich miejscowości raczej nie dziwi inne zabarwienie wody, ale turyści często niepokoją się, czy mogą bezpiecznie wykąpać się w morzu. Z odpowiedzią pospieszył portal trojmiasto.pl
„Dokładnie 8 czerwca 2021 r. uspokajaliśmy mieszkańców, że żółta woda w Bałtyku to nie sinice lub zanieczyszczenia, lecz pyłki sosny. W tym roku pojawiły się one w tym samym czasie” – wyjaśnił. „Warto pamiętać, że w ciągu kilku dni pyłki sosny rozpuszczą się i znikną” – uspokoił zaniepokojonych kolorem wody.
Żółta woda w Bałtyku. Nie ma powodu do obaw
Wcześniej na ten temat wypowiedziała się ekspertka. Turyści zachodzili w głowę, czy nalot w wodzie to siarka, która wypłynęła ze statku, piasek z Sahary czy kwitnące sinice.
– Absolutnie nie mamy się czego obawiać. Sosna, która najczęściej rośnie w pasach nadmorskich, obecnie kwitnie, więc po ulewnych deszczach jej pyłek uwidacznia się w zbiornikach wodnych czy choćby wokół kałuż na ulicy – wyjaśniła w rozmowie z portalem prof. Małgorzata Latałowa z katedry Ekologii Roślin Uniwersytetu Gdańskiego.
Prof. Latałowa dodała, że sytuacja może być problematyczna dla alergików, ze względu na bardzo wysokie stężenie pyłków sosny w atmosferze.
W ubiegłym roku w mediach społecznościowych zaczęły krążyć nagrania z plaży w Mrzeżynie, pokazujące nietypowe zabarwienie wody w Bałtyku. – Z dużym prawdopodobieństwem można napisać, że zarejestrowany na filmie osad to pyłki sosny. Jest to typowe zjawisko o tej porze roku na morzu w strefie przybrzeżnej, w tym roku ma miejsce trochę później niż zwykle, ale też cała wegetacja jest opóźniona – mówił wtedy doktor habilitowany Mirosław Darecki z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk.