Japoński Robinson Crusoe. Mężczyzna przez 30 lat żył na bezludnej wyspie

Dodano:
86-letni Japończyk prawie 30 lat swojego życia spędził samotnie na bezludnej wyspie. Teraz wraca na odludzie i... jest z tego powodu zachwycony.

Masafumi Nagasaki pewnego dnia stwierdził, że nie nadaje się do życia w społeczeństwie i lepiej będzie mu na bezludnej wyspie. Przeniósł się na bezludną wyspę Sotobanari leżącą na południu kraju, pomiędzy Japonią a Tajwanem. Rodzinie, znajomym oraz dziennikarzom wyjaśniał, że konieczność obcowania z rozwiniętą cywilizacją unieszczęśliwiała go. Przez niemal 30 lat żył więc samotnie.

Wszystko zmieniło się dla Masafumiego w 2018 roku, kiedy rząd jego kraju stwierdził, że nie może pozwolić na podobne zachowanie. Urzędnicy siłą sprowadzili mężczyznę między ludzi. Po blisko trzech dekadach nie umiał jednak odnaleźć się wśród nich. Przez większość czasu siedział zamknięty w swoim pokoju, chowając się przed zgiełkiem świata zewnętrznego.

Nad losem 86-letniego dziś mężczyzny pochylił się 41-letni badacz z Hiszpanii. Alvaro Cerezo doprowadził do tego, że po czterech latach przymusowego pobytu między ludźmi Masafumi Nagasaki znów mógł popłynąć na swoją wyspę. Na samą wieść o powrocie staruszek zareagował wyjątkowo emocjonalnie. Płakał i skakał z radości, dziękując za odmianę losu.

Hiszpański naukowiec w rozmowie z „Daily Mailem” opisał też powrót Japończyka na wyspę. Mężczyzna miał jechać ze wzrokiem często skierowanym w górę i z dłońmi złożonymi w podzięce. Po wyjściu na brzeg zaczął wiwatować. Zapewniał też swoje otoczenie, że w tym właśnie miejscu zamierza pozostać do końca życia.

Źródło: New York Post
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...