Wypadek małej łódki na Atlantyku. Marynarz przetrwał 16 godzin w wodzie

Dodano:
Żaglówka, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Kristel Hayes
62-latek przetrwał 16 godzin na Atlantyku pod wywróconą łódką. Dryfował zanurzony w wodzie od pasa w dół. Uratowała go hiszpańska Straż Przybrzeżna.

62-letni Francuz w niedzielę wypłynął swoją dwunastometrową żaglówką z Portugalii. Kierował się na północ. W poniedziałek wieczorem wysłał sygnał alarmowy – sytuacja na Atlantyku zrobiła się niebezpieczna, a mężczyzna znajdował się wówczas 22,5 km od Wysp Sisargas.

Trzy śmigłowce i statek ratunkowy hiszpańskiej Straży Przybrzeżnej z pięcioma nurkami wyruszyły z pomocą. Ratownicy szybko zlokalizowali łódź, ale dryfowała do góry dnem. Jeden z nurków wszedł na łódkę i usłyszał pukanie z wewnątrz. Okazało się, że francuski marynarz żyje.

Akcja ratunkowa w środku nocy była niemożliwa. Morze było wzburzone, więc ekipa ratunkowa przymocowała do łodzi balony wypornościowe, aby zapobiec jej zatonięciu i czekała do rana.

„Każde uratowane życie jest naszą największą nagrodą”

Rankiem do dalszych działań zostało skierowanych dwóch nurków. Okazało się, że poszukiwany marynarz dryfuje w wodzie od pasa w dół i ma na sobie neoprenowy kombinezon ratunkowy (ratuje przed hipotermią). „Każde uratowane życie jest naszą największą nagrodą” – napisało na Twitterze Towarzystwo Bezpieczeństwa Morskiego i Ratownictwa. Mężczyzna został przewieziony śmigłowcem do szpitala na badania. Opuścił go już po kilku godzinach.

Źródło: BBC
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...