„Grypa samolotowa” może zniszczyć twoje wakacje. Da się jej łatwo zapobiec

Podróże samolotem to z pewnością najszybszy środek transportu. Niestety na jego pokładzie czeka na nas wiele niewidzialnych niebezpieczeństw. Głównymi z nich są wirusy i bakterie, które czasami nawet przez kilka dni unoszą się w powietrzu lub zalegają na powierzchniach. To właśnie one mogą przyczyniać się do rozwoju grypy po podróży samolotem.

Przeziębienie po podróży samolotem. Możesz mu łatwo zapobiec

Wiele osób podróżujących samolotami po wylądowaniu w miejscu docelowym i rozpoczęciu wymarzonych wakacji, zamiast cieszyć się wyjazdem, zmaga się z przeziębieniem. Suchość w gardle lub uczucie drapania w nim, a do tego suchy lub zatkany nos, to tylko początek problemów.

Okazuje się, że nasz organizm podczas podróży samolotem jest narażony na kilka czynników, które sprzyjają rozwojowi chorób. Po pierwsze na pokładzie samolotu mamy do czynienia z bardzo suchym powietrzem. To dlatego często zasycha nam w ustach i czujemy potrzebę picia dużych ilości wody.

Głównym problemem podczas lotów są jednak zarazki. Te unoszą się zarówno w powietrzu, jak i spoczywają na powierzchniach – fotelach, stolikach, podłokietnikach, czy ściankach i oknach samolotu. To właśnie one, w połączeniu ze zmianą ciśnienia, prowadzącą do osłabienia odporności, są dla nas największym zagrożeniem podczas lotu.

Jak nie zachorować podczas podróży samolotem?

Zdaniem doktor Emmy Hughes, która rozmawiała z „Mirror”, jeżeli chcemy uniknąć zarażenia podczas podróży, powinniśmy zadbać o poprawienie naszej odporności na kilka tygodni przed planowanym wylotem. Dodatkowo, o ile jest to możliwe, warto zdezynfekować miejsce, które będziemy zajmować, a przede wszystkim dbać o higienę rąk – regularnie je myć i dezynfekować.

Zdaniem lekarki w dość łatwy sposób możemy zapobiec również problemom spowodowanym suchym powietrzem. Wystarczy, że podczas lotu będziemy dużo pić. Wówczas nasz organizm na pewno się nie odwodni i przekieruje zapasy wody tam, gdzie będzie ich potrzebował.