Biedronki ninja atakują w Tatrach. „Te biedronki mnie przerażają”

Dodano:
Tłum turystów na szlaku w kiedunku Doliny Chochołowskiej Źródło: Archiwum prywatne
Zima zbliża się wielkimi krokami. Niedźwiedzie przygotowują się do snu zimowego, a owady szukają cieplejszego miejsca na przezimowanie. Z tego powodu tatrzańskie Centrum Edukacji Przyrodniczej zostało właśnie zaatakowane przez biedronkę ninja.

Biedronka ninja to inne określenie inwazyjnego gatunku biedronki azjatyckiej. Od kilku lat jesienią gatunek ten można spotkać na klatkach schodowych i poddaszach zarówno w budynkach prywatnych, jak i publicznych. Te niewielkie owady szukają w ten sposób schronienia przed zimą. Warto jednak wiedzieć, że biedronka azjatycka to gatunek inwazyjny niebezpieczny dla człowieka.

Tatry zaatakowane przez biedronkę azjatycką

W czwartek tematowi biedronki azjatyckiej wpis, a także nagranie, poświęcili przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego. O kilku charakterystycznych cechach, takich jak większa liczba kropek, a także brudnopomarańczowy kolor, wspomniał Marek Kot z działu edukacji TPN.

– To, co nas napadło, czyli biedronka azjatycka, wcale nie napawa nas radością. To nie jest nasza rodzima biedronka – opowiadał podczas nagrania przedstawiciel Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dlaczego tak jest? – Podobnie jak inne biedronki jest zaciekłym wrogiem mszyc. Wspaniała sprawa – niszczy mszyce, nie musimy stosować chemii, ale ta biedronka uciekła spod kontroli. Okazało się, że atakuje nie tylko mszyce, ale również inne gatunki. Atakuje nasze rodzime biedronki – wyjaśnił Kot.

Niestety lista powodów, dla których ten inwazyjny gatunek biedronki stanowi zagrożenie jest znacznie dłuższa. Jak się okazuje, biedronka azjatycka jest niebezpieczna dla człowieka, ze względu na możliwe wystąpienie reakcji alergicznych po ugryzieniu lub kontakcie z hemolimfą, czyli owadzim odpowiednikiem krwi.

Biedronka azjatycka szuka schronienia przed zimą

„Gatunek ten pochodzi z Azji, skąd został sprowadzony do Ameryki Północnej i następnie do Europy, aby zwalczać szkodliwe dla upraw rolnych mszyce” – przypomniał we wpisie Tatrzański Park Narodowy. Ponieważ gatunek ten nie ma w naszym kraju naturalnych wrogów, rozprzestrzenia się bardzo szybko, a to nie jest dobra wiadomość dla naszych rodzimych biedronek. – Nie jestem ksenofobem, ale te biedronki mnie przerażają. (...) Chrońmy naszą przyrodę i nie wprowadzajmy obcych gatunków – dodał w nagraniu Marek Kot.

Przedstawiciele parku poinformowali również, że mimo iż biedronki próbują wedrzeć się do budynku, to na razie im się to nie udało, a zwiedzanie ekspozycji centrum jest wciąż możliwe. „Ekspozycja i sale CEP są jednak całkowicie wolne od obecności biedronek azjatyckich. Ich obecność na południowej ścianie tego budynku w niczym nie zakłóca możliwości bezpiecznego odwiedzania tego miejsca. Dlatego nieustająco zapraszamy do zwiedzania naszej ekspozycji” – poinformowano.

Źródło: Facebook / Tatrzański Park Narodowy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...