Pomarańczowy alarm na włoskiej Stromboli. Możliwa ewakuacja ludności
Erupcja wulkanu rozpoczęła się w niedzielę, jednak z każdą kolejną godziną przybiera na sile. Wulkan wyrzuca z siebie potężne strumienie lawy, a także kule ognia. Jedna z nich trafiła do morza.
Wybuch wulkanu na Stromboli. Wstrząs trwał trzy minuty
W poniedziałek sytuacja nie uległa poprawie, a wręcz przeciwnie. Na skutek aktywności, zawaleniu uległ krater wulkanu. Z tego powodu na wyspie doszło do trzęsienia ziemi, które trwało ok. trzech minut i zostało zarejestrowane przez sieć sejsmiczną.
W niedzielę wieczorem Departament Ochrony Ludności podniósł poziom alarmu z żółtego do pomarańczowego. W związku z tym mieszkańcy mają obowiązek śledzenia kolejnych komunikatów, a także przestrzegania wszystkich instrukcji wydanych przez lokalne władze. Wprowadzenie wyższego stopnia ostrzeżeń oznacza również zwiększenie dystansu, jaki powinny zachować łodzie przepływające w pobliżu wyspy.
Lokalne władze nie wykluczają, że w kolejnych godzinach mogą zapadać kluczowe decyzje. „Będziemy oceniać, czy konieczne jest przemieszczenie niektórych statków, aby zapewnić ewentualną ewakuację wyspy, ale powtarzam: jesteśmy przygotowani” – podkreślił w rozmowie z włoskimi mediami burmistrz Lipari Riccardo Gullo Adnkronos.
Na wyspie może w tym momencie przebywać ok. 600 osób, w tym wielu turystów. Mieszkańcy i podróżni w Lipari są proszeni o pozostanie w domach i niezbliżanie się do okien. Niewykluczone, że w najbliższych godzinach liczba osób przebywających na Stromboli się zwiększy, ponieważ na wyspę może przybyć wielu miłośników wulkanów i fotografów.