Kontakt z nimi może zakończyć się nawet śmiercią. „Żeglarze portugalscy” na plażach Wielkiej Brytanii

Dodano:
Żeglarz portugalski (łac. Physalia physalis). Zdjęcie poglądowe Źródło: Shutterstock / DZiegler
Na plażach Wielkiej Brytanii pojawiło się mnóstwo "żeglarzy portugalskich". Pod tą niewinnie brzmiącą nazwą kryje się mocno parzący gatunek rurkopława. Specjaliści ostrzegają, by pod żadnym pozorem ich nie dotykać.

W ostatnich miesiącach, na wodach okalających Wielką Brytanię utrzymywały się silne sztormy.

Niepozorny wygląd „żeglarza portugalskiego”

Ich skutkiem jest pojawienie się na brytyjskich plażach znacznej liczby organizmów, które swoim wyglądem przypominają zwykłe meduzy. W rzeczywistości to „żeglarze portugalscy”, zwani również bąbelnicami bąbelcowymi czy żywłogami.

To gatunek rurkopława, który jest wyposażony w bardzo silne parzydełka. Zawarty w nich jad unicestwia bez trudu unicestwia skorupiaki i niewielkie ryby.

Oparzenie może okazać się śmiertelne

Nietrudno domyślić się, że kontakt z „żeglarzem portugalskim” może być niezwykle groźny dla człowieka. W każdym przypadku powoduje dotkliwy ból i pozostawia pręgi na skórze. Natomiast w skrajnych przypadkach może nawet zakończyć się śmiercią.

Jak wynika z danych opublikowanych przez portal „Sky News”, w nadmorskiej miejscowości Adícora w Wenezueli odnotowano na przełomie ostatniej i bieżącej dekady ponad 100 przypadków poparzenia ludzi „żeglarzem portugalskim”, z którym trzy zakończyły się zgonem.

Gdzie występują te groźne rurkopławy?

Nazwa tych rurkopławów pochodzi dawnych okrętów, które służyły we flocie Portugalii. „Żeglarze portugalscy” osiągają długość do 30 cm.

Żyją w większości mórz i oceanów, jednak najczęściej występują w wodach północnego Atlantyku oraz w subtropikalnych wodach Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku.

– Te stworzenia podobne do meduz zwykle nie występują w wodach Wielkiej Brytanii, wolą dryfować na otwartym oceanie. Obserwacje tych niezwykłych gości miały miejsce głównie wzdłuż południowo-zachodniego wybrzeża i zachodniego wybrzeża Szkocji. Zachodnie wiatry przyniosły je do nas przez Atlantyk – wyjaśnia brytyjska organizacja Marine Conservation Society.

Źródło: news.sky.com
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...