Górale chcą wydłużenia wakacji. Mają już nawet plan
W listopadzie do życia zostało powołane Stowarzyszenie Gmin Górskich RP. W jego ramach burmistrzowie i wójtowie kilkunastu regionów położonych w górach chcą współpracować, aby ich samorządy mogły się lepiej rozwijać. Jednym z pomysłów na poprawę sytuacji ma być wydłużenie wakacji z dwóch do trzech miesięcy.
Wakacje będą dłuższe? Taki plan mają górale
Zgodnie z założeniami pomysłu stowarzyszenia wakacje miałyby rozpoczynać się 15 czerwca i kończyć 15 września. Nie oznacza to jednak, że uczniowie odpoczywaliby dłużej. Zdaniem górali wakacje powinny być organizowane na takich samych zasadach jak ferie zimowe, czyli odbywać się w turach.
Według pomysłodawców taki system pozwoliłby rozwiązać wiele problemów, w tym tłoki na szlakach, a także braki w bazie noclegowej. – Dzięki wprowadzeniu takiego rozwiązania również w okresie letnim mielibyśmy mniejsze natężenie ruchu turystycznego w jednym czasie, co poprawiłoby komfort wypoczynku, zmniejszyło korki i kolejki, a zwiększyło dostępność miejsc noclegowych i usług gastronomicznych – podkreślał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza.
Pozytywnie o pomyśle górali wypowiedział się również Łukasz Magrian, dyrektor zarządzający w Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. Przyznał on, że podobny pomysł był forsowany kilka lat temu, jednak nie spotkał się z ciepłym przyjęciem. – Zderzyliśmy się wówczas ze ścianą, usłyszeliśmy, że nie jest to takie proste. Nadal jednak widzimy w tym same plusy i popieramy działania górali, chętnie też stworzymy koalicję z innymi organizacjami w kraju, żeby lobbować za takim rozwiązaniem – wyjaśnił.
Branża turystyczna na tak, ale ZNP nie chce dłuższych wakacji
Górale, zanim zaczną forsować plan wśród parlamentarzystów, chcą sprawdzić, co sądzą o nim rodzice i nauczyciele. „Gazeta Wyborcza” o komentarz w tej sprawie spytała Związek Nauczycielstwa Polskiego. Stanowisko środowiska nie jest tak optymistyczne, jak branży turystycznej.
– Wywróciłoby to szkolne życie do góry nogami i mam wątpliwości, czy to dobre rozwiązanie, ale to oczywiście nie znaczy, że nie należy rozpocząć dyskusji na ten temat – przyznał Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP.