Atak niedźwiedzia w Bieszczadach. Turystka trafiła do szpitala

Dodano:
Niedźwiedź w Bieszczadach Źródło: Facebook / Nadleśnictwo Cisna Lasy Państwowe
W kalendarzach mamy już marzec, ale w górach nadal trwa zima. Okazuje się jednak, że niektóre niedźwiedzie przerwały już zimową drzemkę. Jeden z nich zaatakował turystkę w Bieszczadach.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę 1 marca w Bieszczadach, a dokładnie w okolicach przełęczy Szczycisko na granicy lasów Nadleśnictwa Cisna i Lutowiska. Jak podają lokalne media, ofiarą niedźwiedzia została 46-letnia kobieta.

Atak Niedźwiedzia w Bieszczadach. Kobieta trafiła do szpitala

W czwartek rano o ataku niedźwiedzia poinformowało Nadleśnictwo Cisna. Z informacji przekazanych przez leśników wynika, że poszkodowana kobieta ma rany szarpane dłoni i łydki. Została również dotkliwie podrapana.

Po ataku niedźwiedzia kobieta dotarła o własnych siłach do leśnego drogi, gdzie spotkała pracownika Zakładu Usług Leśnych. O sprawie powiadomiono miejscowego leśniczego, a poszkodowaną przewieziono szpitala w Lesku. Pewne jest, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Solina Nasze Miasto informuje, że kobieta mogła przypadkowo zapuścić się w pobliże niedźwiedziej gwary podczas poszukiwań poroża. Lokalne media dodają również, że 46-latka miała oddalić się z miejsca zdarzenia dzięki temu, że rzuciła w kierunku niedźwiedzia plecakiem i w ten sposób odwrócić jego uwagę.

Leśnicy przypominają jak się zachować w przypadku spotkania niedźwiedzia

Bieszczadzkie lasy pełne są niedźwiedzi, a do ich spotkania z ludźmi dochodzi dość często. Najbliższe tygodnie będą jednak nadwyraz niebezpieczne, ponieważ właśnie teraz na świat przychodzą młode niedźwiadki, których matka będzie broniła za wszelką cenę.

Dlatego podczas wędrówki po lesie warto do minimum ograniczyć ryzyko spotkania z niedźwiedziem. W tym celu należy unikać gęstych części lasu, gdzie mamy ograniczoną widoczność. Dodatkowo na spacery warto wybierać się w większym gronie i ze sobą rozmawiać, dzięki czemu niedźwiedź może nas wcześniej usłyszeć i uciec.

W przypadku samotnych wypraw pamiętajmy o śpiewaniu, gwizdaniu, stukaniu o drzewa. Ważne jest również zachowanie czujności i baczne obserwowanie otoczenia. Zdecydowanie łatwiej jest o to, kiedy nie mamy na uszach słuchawek.

Jeżeli jednak dojdzie już do spotkania, na pewno nie możemy zbliżać się do niedźwiedzia. Zamiast tego powinniśmy spokojnie się od niego oddalić. Ucieczka również nie jest wskazana, ponieważ niedźwiedzie potrafią rozpędzić się do nawet 50 km/h. „Jeżeli to możliwe spraw, abyś wyglądał jak najbardziej okazale (na przykład stań na kamieniu, kłodzie lub innym podwyższeniu). Jeżeli jesteś z innymi osobami, zbierzcie się razem” – przypominają leśnicy.

Ich zdaniem nie należy również zdejmować plecaka, ponieważ w razie ataku chroni on nasze plecy. „Jeśli już dojdzie do ataku, rzuć się na ziemię, twarzą do dołu, trzymając ręce na szyi. Rozłóż nogi, aby utrudnić niedźwiedziowi przewrócenie. Nie podnoś się, dopóki napastnik nie ucieknie na bezpieczną odległość” – dodali przedstawiciele nadleśnictwa.

Po ataku wezwij pomoc. W tym może pomóc instalacja aplikacji Ratunek, która nie potrzebuje zasięgu, aby zaalarmować służby. „Pamiętajcie – niedźwiedź to duży i szybki drapieżnik, a nie pluszowy miś. Nawet największe pragnienie zrobienia zdjęcia czy poczynienia bliskiej obserwacji nie jest warte Waszego zdrowia a może i życia” – zaapelowali leśnicy.

Źródło: Nadleśnictwo Cisna Lasy Państwowe/solina.naszemiasto.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...