Hotel z podziemnym muzeum i antyczne perełki Antalyi. Część z nich zwiedzisz za darmo
Państwa leżące nad Morzem Śródziemnym kojarzą się z pięknymi plażami i pysznym jedzeniem. Podczas wakacji szkoda jednak pominąć historyczne perełki, które w pełni doceniamy dopiero z wiekiem – możemy je zbierać krok po kroku, nie tylko w Grecji i we Włoszech, także w Turcji. Wiedzę historyczną warto odkurzyć, tym bardziej jeśli nie mieliśmy okazji do podróżowania w czasach szkolnej edukacji.
Restauracja w Antalyi z podziemnym muzeum – RuinAdalia
Antyczną stronę Tureckiej Riwiery (regionu rozciągającego się wzdłuż wybrzeży Morza Śródziemnego i Morza Egejskiego) poznałam ostatnio podczas wyjazdu prasowego zorganizowanego przez Ambasadę Turcji w Polsce. Pod koniec lutego kraj został boleśnie doświadczony przez kataklizmy naturalne – największe trzęsienie ziemi od 1939 r. oraz, w marcu, przez powodzie (bilans tych ostatnich to 16 ofiar śmiertelnych). Warto zaznaczyć, że wiosenny wypad albo wakacje w południowo-zachodniej Turcji są pod tym względem bezpieczne. Turyści wybierający się na Riwierę Turecką nie mają powodów do obaw.
Opowieść o starówce w Antalyi zacznę od końca – hotelu i restauracji RuinAdalia w której zostaliśmy ugoszczeni po spacerze. Znajduje się ona w pobliżu najważniejszych atrakcji, m.in. Bramy Hadriana. Na terenie kompleksu znajduje się muzeum archeologiczne, które przypomina podziemia biblioteki publicznej Salaborsa we włoskiej Bolonii. W tej pierwszej można zobaczyć za darmo zachowane fragmenty miasta Bononia z II wieku p.n.e.
W bardzo podobny sposób zorganizowano przestrzeń, w której mieszczą się rozległe pozostałości wykopalisk w Antalyi, z późniejszego okresu, II wieku naszej ery. Ponad 300 lat historii dzielących te dwa miejsca robi różnicę – w Turcji obejrzymy więcej artefaktów, m.in. te dobrze zachowane mozaiki.
Na patio przed budynkiem można zajrzeć pod przeszklone podłogi, a następnie zejść schodkami w dół do muzeum, by zobaczyć ruiny z bliska. Pokusa, by robić co chwila zdjęcia jest spora, szczególnie jeśli w planach jest napisanie artykułu. Najlepiej jednak poświęcić chwilę i zastanowić się, co mieściło się w zachowanych fundamentach. Od przewodniczki dowiedziałyśmy się, że to, co niemal z pewnością brałyśmy za pozostałości studni w dawnych czasach, było jedynie jej ozdobną kopią.
Na zewnątrz warto jeszcze zwrócić uwagę na basen, a konkretnie jego podłogę. Pod taflą wody widać kopię słynnej mozaiki – „Cygańskiej dziewczyny”, której oryginał można zobaczyć w Muzeum Mozaiki Zeugma w mieście Gaziantep, ponad 800 km na wschód od Antalyi. Miasto zostało niemal doszczętnie zniszczone podczas ostatniego trzęsienia ziemi, ale muzeum na szczęście przetrwało, nie ucierpieli też jego pracownicy.
Podsumowując, hotel i restauracja RuinAdalia to piękne miejsce na posiłek i wypoczynek, szczególnie w okolicach „złotej godziny”, która sprzyja zrobieniu ładnych zdjęć. Wizyta w restauracji jest warunkiem wejścia do podziemnego muzeum.
Kaleiçi, najstarsza część Antalyi
Za darmo zwiedzimy wspomnianą dzielnicę Kaleiçi. Nasza grupa rozpoczęła spacer od Starego Portu (można tu wykupić rejs statkiem, by podziwiać malownicze wybrzeże i wodospady Düden). Następnie przeszliśmy w stronę 44 schodów. Burzliwej historii tego miasta nie da się streścić w krótkim tekście. Zostało założone w II w.p.ne. przez króla Pergamonu Attalosa II, następnie przeszło pod panowanie Cesarstwa Rzymskiego i znalazło się w jego wschodniej części. Dopiero w XI wieku naszej ery przybyli tu Turcy z Azji Środkowej. Schody zostały zbudowane w XV wieku, gdy Antalya przeszła pod kontrolę Wenecjan.
Po pokonaniu stopni rozpoczynamy spacer po starówce, obecnie niemal kompletnie opuszczonej przez mieszkańców. Jej najbardziej charakterystyczny element to odrestaurowane domy ottomańskie z XIX wieku z oknami wykuszowymi na wyższych piętrach. Obowiązkowym punktem na koniec (albo początek spaceru, w zależności od tego, czy chcemy go zakończyć w porcie) jest brama na cześć rzymskiego cesarza Hadriana, który odwiedził miasto w 130 roku naszej ery. W marcowe piątkowe popołudnie starówka nie była pełna turystów, ale wieczorem, po wyjściu z restauracji, miasto się ożywiło. Tuż przy bramie Hadriana znajduje się restauracja, w której z zewnątrz było widać trwający na małej scenie koncert. Za nią – bardziej hałaśliwe centrum miasta.
W czasie pierwszego zwiedzania Antalyi moim najbliższym skojarzeniem z nią była odwiedzona przeze mnie wcześniej turecka część stolicy Cypru, Nikozja. To dlatego głośne nawoływanie na modlitwę z głośników meczetu Iskele w pobliżu schodów prowadzących na starówkę nie było zaskoczeniem. Nie da się wyciągać wniosków na temat społeczeństwa zaledwie po czterodniowym pobycie w nowym miejscu, ale wydaje się, że religijna i laicka strona Turcji współistnieją bardzo zgodnie, szczególnie w miejscowościach turystycznych.
Spacer po starówce w Antalyi. Warto spróbować lokum
Nigdy nie podróżowałam po krajach muzułmańskich, więc w Kaleiçi po raz pierwszy zobaczyłam na żywo kobietę ubraną w nikab (chustę wyłącznie z otworem na oczy). Chwilę później, najwyraźniej na imprezę, tą samą ulicą podążały nastolatki w czarnych mini i ramoneskach, ubrane dużo odważniej niż większość turystek wokół. Chyba największym zaskoczeniem, nieco kłócącym się z kulturowymi wpływami tej okolicy, był dla mnie spory irlandzki pub, znajdujący się na ulicy prowadzącej do słynnego Złamanego Minaretu – najpierw rzymskiej świątyni, później kościoła katolickiego, a w końcu meczetu.
Spacer po starówce to dobra okazja, by zaopatrzyć się w pamiątki. W większości ulicznych straganów zapłacimy w euro. Czasem sprzedawcy wydają pieniądze w tureckich lirach albo w dolarach, jeśli brakuje im reszty w europejskiej walucie. Bez problemu porozmawiamy z nimi po angielsku. Gdy rozpoznają język polski, mówią przechodniom „dzień dobry”, choć w większości przypadków trzeba uzbroić się w cierpliwość i wyjaśnić, że nie jesteśmy z Rosji, a polski i rosyjski to dla nas znacząca różnica, szczególnie w czasie wojny w Ukrainie. Te uwagi są jednak pomijane milczeniem. Rosyjscy turyści w Turcji są witani z otwartymi ramionami. Podobnie jak w Egipcie obsługa hoteli i kelnerzy świetnie znają ten język.
Jeśli na lodówce już nie mieszczą się nam magnesy, warto kupić dla siebie i znajomych pyszne lokum (po polsku rachatłukum). Wersja czekoladowa z orzechami przypomina trochę w smaku czekoladki Ferrero, gdybyśmy umieli je zrobić w domu. Deseru nie trzeba trzymać w lodówce, a za najmniejsze pudełko (cztery kawałki z dowolnych kombinacji smaków, około 100 gram) zapłaciłam około 7-8 euro, w zależności od wagi. O lokalnej kuchni więcej w kolejnym tekście.
Zwiedzanie Side i Aspendos. Teatr z doskonałą akustyką
Nie jest oczywiste, że turyści spędzający czas w Kemer (z najbardziej ekskluzywnymi hotelami) czy w położonym na zachodzie prowincji Antalya mieście Kaş (w większości z hotelami dwu– i trzygwiazdkowymi) przy okazji wakacyjnego odpoczynku dotrą także do Side. Podróż samochodem z Kaş do tego miasta zajmuje około czterech godzin. Biura podroży często organizują wypoczynek w hotelach, które są bazą wypadową do jego zwiedzania, a w Antalyi można wykupić całodniowe wycieczki po najważniejszych zabytkach.
Biorąc pod uwagę ceny zwiedzania antycznych świątyń we Włoszech i w Grecji, szkoda nie skorzystać z obejrzenia pozostałości, po Side które w większości pochodzą z II wieku naszej ery – „złotego okresu” Cesarstwa Rzymskiego. Wstęp do wszystkich obiektów na terenie starożytnego miasta, m.in. do świątyni Apollina jest darmowy. Chętni mogą kupić bilet do muzeum (50 tureckich lirów, niecałe 12 zł) oraz na teren starożytnego teatru (90 tureckich lirów, niecałe 21 zł). W razie kłopotów z chodzeniem do zabytkowego centrum Side można też dojechać autobusem z parkingu (12 lirów, ok. 3 zł w jedną stronę).
Na zdjęciu nasza przewodniczka Ece na tle nimfeum – rodzaju okazałej budowli studziennej znajdującej się u bram miasta. Obecność nimfeum w starożytnych rzymskich miastach była oznaką ich zamożności. Spacer wśród ruin prowadzi do pięknego portu przy skalnym wybrzeżu, z którego widać ośnieżone wierzchołki gór. Poszukujący pięknych kadrów niemal co krok znajdą tutaj odpowiedni punkt widokowy.
Na koniec pierwszej części relacji z Turcji do czytelników przymila się kot spacerujący po antycznym teatrze w Aspendos (ok 35 km od Side).
Najlepiej zachowany teatr Anatolii. Jak dojechać do Aspendos?
Świetnie zachowany obiekt z czasów rzymskich jest najłatwiej dostępny dla wypoczywających w kurorcie Belek (20 minut samochodem). Nie dojedziemy do niego transportem publicznym, ale obsługa recepcji w hotelach udzieli informacji, jeśli będziemy chcieli wykupić wycieczkę. Tutaj za wejście zapłacimy 100 lirów (25 zł).
Największe wrażenie w teatrze w Aspendos robi akustyka – głos przewodniczki, która wcale nie mówiła bardzo głośno, z łatwością roznosił się po wyższych stopniach. To zasługa widocznych na górze ścian z półokrągłymi otworami. Aspendos jest jedynym antycznym teatrem w Anatolii, w którym można przetestować akustykę – w innych najwyższe partie obiektu nie zachowały się do dzisiaj.
Podobnie jak inne zabytki wspomniane w tekście, teatr zmieniał swoje przeznaczanie na przestrzeni lat. Został zbudowany w II w.n.e. przez greckiego architekta Zenona, a w V i VI wieku korzystali z niego chrześcijańscy duchowni do głoszenia nauk. Od XII do XIII wieku Turcy Seldżuccy rozbudowali go i wykorzystywali jako rodzaj przystani handlowej dla podróżnych. Widoczne na zdjęciach białe, marmurowe uzupełnienia schodów to efekt renowacji sprzed około pół roku.
Od 2009 r. większość wydarzeń kulturalnych w mieście odbywa się w pobliskiej Gloria Aspendos Arena, a teatr historyczny jest używany tylko na wyjątkowe okazje, jak międzynarodowy festiwal operowy i baletowy odbywający się co roku we wrześniu.
Weekend w Antalyi. Przykładowe koszty wycieczki
Poniżej zamieszczam przykładowe koszty zwiedzania miasta Antalya w weekend 14-16 kwietnia (1,5 dnia pobytu na miejscu)
- Lot do Antalyi w tę i z powrotem, z jednym międzylądowaniem: około 1400-1600 zł za osobę
-
Nocleg w apartamencie w Antalyi: w zależności od standardu – ok. 500-1200 zł ze śniadaniem wliczonym w cenę (cena za dwie noce dla dwóch osób)
- Nocleg we wspomnianym hotelu RuinAdalia – około 933 zł (dwie osoby, dwie noce). Uwaga – dostępny tylko dla osób dorosłych