Polska „wyspa śródziemnomorska”. Temperatury sięgają nawet 70 stopni!
Mowa o rezerwacie Bielinek, który znajduje się w gminie Cedynia na Pomorzu Zachodnim. To unikatowe miejsce w skali całego kraju, ze względu na panujące tu specyficzne warunki.
Śródziemnomorskie temperatury na zboczach doliny Odry
O rezerwacie Bielinek mówi się czasem, że to „śródziemnomorska wyspa” na północy Europy. Jak podaje gmina Cedynia w krótkiej publikacji na temat Bielinka, w najbardziej upalne dni, ziemia na zboczach rezerwatu potrafi się nagrzać nawet do 70 stopni Celsjusza. To uderzenie gorąca można poczuć na własne skórze. Duża część rezerwatu to szlak prowadzący przez przyjemnie chłodny las z urokliwymi wąwozami, ale kiedy wychodzi się na nasłonecznione zbocza, to jakby w sekundę zmieniało się strefę klimatyczną.
Rezerwat Bielinek położony jest na wale morenowym stanowiącym krawędź doliny Odry. Najwyższe punkty sięgają nawet 70 metrów ponad dno doliny, a zbocza są skierowane na południe. Znajdujące się tu gleby są bogate w węglan wapnia, a to oznacza, że są bardzo podobne do gleb cynamonowych obszarów śródziemnomorskich. To dlatego tak doskonale radzi sobie tu dąb omszony i to jedyne stanowisko tego drzewa w Polsce. Na gorących zboczach rosną też chronione i rzadko spotykane gatunki kserotermiczne – rośliny, które są w stanie przetrwać tak ekstremalne dla naszego klimatu warunki. Przez rezerwat Bielinek prowadzi pieszy szlak turystyczny, a na krawędzi nasłonecznionego zbocza są punkty widokowe i miejsca odpoczynku, z których można podziwiać widoki na rozległą dolinę i samą Odrę.
To tutaj ginęły mamuty, kości można zobaczyć w muzeum
Atrakcją niewielkiego muzeum regionalnego mieszczącego się w pobliskiej Cedyni bez wątpienia są kości mamuta. A te pochodzą właśnie z okolic Bielinka. Skąd wzięły się tu mamuty? Jak tłumaczy regionalista Ryszard Matecki, to drugie co do wielkości cmentarzysko mamutów w Europie. Historię tego miejsca opowiedział jeszcze jako dyrektor cedyńskiego muzeum. W krótkim filmie, który gmina Cedynia opublikowała na swoim kanale na YouTubie, Matecki wytłumaczył, „dlaczego mamuty przylazły akurat do Bielinka”.
Jak wyjaśnił, te gigantyczne zwierzęta właśnie tu przeprawiały się przez zwężającą się w tym miejscu rzekę, ale te najsłabsze zwyczajnie nie miały szans i ginęły w silnym nurcie rzeki. Stojąc na zboczach Bielinka, można zobaczyć te miejsca, które najprawdopodobniej wybrały mamuty. To dlatego w znajdującej się w pobliżu kopalni Bielinek (kopalnia kruszywa) na początku działalności znajdowano szczątki mamutów, których część można dziś oglądać w muzeum w Cedyni.