Wyspa nad morzem zachwyci turystów. Chorwacja otworzyła to miejsce po latach
Chorwacja to jeden z chętniej wybieranych kierunków wakacyjnych przez Polaków. Na miejsce często docieramy na własną rękę, a dojazd tam nie dość, że nie musi być kosztowny, zajmuje niewiele czasu. Wspomniany kraj mierzył się ostatnio z wieloma zmianami m.in. z powodu przyjęcia waluty euro czy zbytniego ruchu turystów w Dubrowniku, gdzie na ulice historycznego centrum wjedziemy już tylko w określonych godzinach. Teraz kraj zaskakuje otwarciem długo zamkniętej atrakcji.
Chorwacja otwiera wyspę po 120 latach
Miejsce, o którym mowa, to Mali Brijun – niezamieszkała wyspa znajdująca się u wybrzeży Istrii, w pobliżu Puli. Jest jedną z wielu na archipelagu Brijuni, jednak jako jedyna była zamknięta przez około 120 lat. Brzmi jak sen? A jednak to prawda, dziś wiadomo, że teren przestanie świecić pustkami.
Zwiedzający już od września mogą oglądać Mali Brijun. Na miejscu zastaną nie tylko ciszę i spokój, ale przede wszystkim cudowne, wręcz dziewicze widoki. Dookoła panuje zieleń, błękit i łąki – to jednak nie wszystko. Jak podają zagraniczne media, specjalnie dla odwiedzających odnowiono tam obiekty wojskowe i otoczenie Parku Narodowego Brijuni. Ponadto turyści mogą korzystać z twierdzy Minor i letniej sceny teatru Ulysses.
Jeśli planujecie odwiedzić Chorwację, a wydaje wam się, że byliście tam już wszędzie, wyspa Mali Brijun będzie idealna na jednodniową wycieczkę. Jej powierzchnia wynosi 108,85 ha, a długość linii brzegowej to 8,28 km. Wszystko znajduje się tuż przy Morzu Adriatyckim.
Na to czekano długo. Już planowane są wiosenne wycieczki
Do otwarcia wyspy przygotowywano się bardzo długo, a pierwsze było planowane na styczeń ubiegłego roku. Niestety prace się wydłużyły. Wszystko zostało odnowione w ramach nowego projektu „Nowe spojrzenie na Brijuni”, który otrzymał dofinansowanie z funduszy europejskich. Sporym problemem było znalezienie i utrzymanie pracowników, którzy zajmowaliby się wyspą. Na szczęście plan udało się zrealizować.
„Długo czekaliśmy na zakończenie sezonu. Aby to wszystko ożyło, potrzebujemy również obiektu hotelarskiego, co oznacza, że potrzebowaliśmy profesjonalistów z branży hotelarsko-gastronomicznej, których niestety nie mieliśmy. Potrzebujemy więc wykwalifikowanej kadry, edukatorów. Udało się wszystko zorganizować i na razie wszystko idzie dobrze” – mówiła zagranicznym mediom Reanna Brajković Relić, rzeczniczka Parku Narodowego Brijuni. Podkreśliła, że już teraz planowane są wycieczki na przyszłą wiosnę. Chcielibyście się na taką udać?