Przynieśli choinkę prosto z lasu. Byli w szoku, gdy odkryli, co się w niej znajduje
Nieproszony lokator zadomowił się w domu rodziny White z Lexington w Stanach Zjednoczonych. Przybysz niepostrzeżenie ukrył się w gałęziach przywiezionej do domu choinki. Nieświadomi domownicy dzielili przestrzeń z dzikim zwierzęciem przez cztery kolejne dni, kiedy przypadkiem znalazł go pracownik firmy sprzątającej.
Sowa zamieszkała w choince
Puchaty zwierzak został znaleziony w przyniesionym do domu drzewku. Chociaż właścicielka domu spędziła wiele godzin na dekorowaniu choinki, nie miała pojęcia, że wśród igieł ukryła się mała sowa. Sowa najpewniej mieszkała w drzewku, jeszcze zanim zostało ścięte i przeznaczone na sprzedaż. Wszyscy ci, którzy postanowili skorzystać z oferty drzewek od polskich nadleśnictw, powinni mieć się na baczności i sprawdzić, czy nie zabierają do domu dzikiego lokatora. Czasami jego obecność może zostać niedostrzeżona nawet przez najbystrzejsze sokole oko.
Zwierzę zostało znalezione po czterech dniach
Przypadkowego odkrycia dokonał pracownik firmy zajmującej się praniem dywanów. Mężczyzna poinformował rodzinę, że na ich drzewku zauważył nietypową „ozdobę”. Sowa siedziała na dolnej gałęzi, jednak gdy tylko została zauważona, schowała się w gąszczu choinki. Po kilku minutach udało się ją wyjąć i przekazać domownikom. „Mam trzy psy. Korzystamy z tego pokoju bez przerwy: oglądamy telewizję i gotujemy. Nie dostaliśmy żadnego sygnału, że może tu mieszkać także sowa" – powiedziała mieszkanka. Zwierzę ukrywało się przed ich oczami przez cztery dni. Odkrycie zostało opublikowane na TikToku, a następnie udostępnione przez wiele serwisów na całym świecie. Internauci byli zachwyceni filmikiem i rozpływali się nad urokiem niewielkiego ptaszka. „Na cześć ich byłego gościa pani White, która robi na drutach, wykona ozdobę w kształcie sowy na choinkę” – czytamy w BBC.