Grzyby jak z horroru w polskich lasach. Trzeba na nie bardzo uważać

Dodano:
Kolczakówka piekąca Źródło: Wikimedia Commons
Nietypowych grzybów jest co niemiara. Niektóre można zbierać, a nawet zjadać, z kolei inne stanowią niebezpieczeństwo dla zdrowia lub są chronione. Słyszeliście o „zębie diabła”? Spotkamy go Polsce.

Oryginalny grzyb, o którym mowa to Kolczakówka Piekąca, czyli Hydnellum peckii. To właśnie ona nazywana jest często krwawiącym zębem lub zębem diabła. Występuje rzadko, jednak w tym sezonie można spotkać ją w polskich lasach. Szczególnie powinny uważać osoby, które często biorą udział w grzybobraniach. Jeśli zobaczycie nietypowy okaz, musicie przestrzegać ważnych zasad.

„Ząb diabła”. Nietypowy grzyb

Jak wygląda „ząb diabła”? Grzyb ten jest na tyle charakterystyczny, że trudno go pomylić z czymś innym. Na pierwszy rzut oka przypomina roślinę rodem z horroru lub filmu fantasy. Może się kojarzyć magicznie, a nawet groźnie. Uwagę przykuwa jego pilśniowaty i kolczasty kapelusz o średnicy od 3 do 10 cm. Cały jest w kolorze białym i posiada czerwone odstające kulki z wydzieliną w kolorze krwi.

Tak naprawdę Kolczakówka Piekąca jest gatunkiem podlegającym ścisłej ochronie i grzybem niejadalnym. Spożycie go byłoby ogromne niebezpieczne – substancja uszkadza nerki. Za samo zerwanie grozi surowy mandat. „Ząb diabła” wpisany jest na listę ginących i w Polsce przyznano mu najwyższą kategorię zagrożenia E – krytycznie zagrożony, co oznacza, że w każdej chwili może u nas wymrzeć.

Tu trzeba uważać na tego grzyba

O tym, że na Kolczakówkę Piekącą trzeba uważać, wielokrotnie przypominali już leśnicy czy nawet przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego. Kilka lat temu na jednej ze stron facebookowych pojawiło się specjalne zdjęcie z opisem grzyba. Poinformowano, że wyrasta on tylko tam, gdzie rośnie sosna lub świerk, ponieważ to z tymi gatunkami drzew żyje w symbiozie. Okazuje się, że grzyb czerpie z drzewa składniki odżywcze, a w zamian za to dostarcza mu wodę i niezbędne związki nieorganiczne.

Na „ząb diabła” trzeba zatem uważać m.in. w iglastych i starych lasach m.in. w górach. Rozpoznamy go nie tylko po wyglądzie, lecz też po charakterystycznym korzennym zapachu. Zwykle wyrasta z ziemi wśród mchów, rzadziej z opadłych, mocno przegniłych szyszek sosnowych. Częściej pojawiaja się samotnie niż w grupie. Co ciekawe możemy się na niego natknąć także za granicą. Występował niemal w całej Europie i Ameryce Północnej. Niedawno spotykano go także w Korei, Iranie oraz Argentynie. Zobaczycie ten okaz, zróbcie zdjęcie z daleka i zostawcie go w spokoju.

Źródło: isabelfuentesguerra.com/noizz.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...