Powódź błyskawiczna w turystycznym kraju. Nie udało się zapobiec tragedii

Dodano:
Słonie podczas powodzi Źródło: PAP / Maejo rescue association handout
Gwałtowna powódź doprowadziła do masowych ewakuacji na północny Tajlandii. Niestety nie wszystkich udało się uratować.

Popularne wśród turystów z całego świata tajskie miasteczko Chiang Mai zostało nawiedzone przez błyskawiczną powódź spowodowaną nadejściem tajfunu Yagi. Śmiercionośny żywioł doprowadził do ewakuacji nie tylko setek mieszkańców i zagranicznych gości, ale także zwierząt zamieszkujących północny region kraju. Działaniami został objęty m.in. rezerwat Elephant Nature Park, z którego ewakuowano blisko 100 słoni. Niestety, nie wszystkie ssaki udało się uratować.

Błyskawiczna powódź w Chiang Mai

Tajfun Yagi, który kilka tygodni temu przyczynił się do śmierci kilkuset osób w Wietnamie, w ostatnich dniach siał spustoszenie na północy Tajlandii. Potężny żywioł wespół z sezonowymi opadami deszczu spowodował błyskawiczne powodzie m.in. w turystycznej miejscowości Chiang Mai i jej okolicach. Jak informuje Bangkok Post, powodzie i podtopienia dalej występują w dziewiętnastu prowincjach kraju. Poza zniszczeniem miast, od połowy września do 8 października woda zalała ponad 1500 wiosek, niszcząc posiadłości nawet kilkuset tysięcy osób. „52 osoby straciły życie, a 28 zostało rannych” – czytamy w komunikacie opublikowanym 9 października. Codziennie płyną doniesienia o nowych poszukiwanych.

Potwierdzono śmierć dwóch słoni

Ogromne straty podczas powodzi poniosło sanktuarium Elephant Nature Park, gdzie woda sięgała pięciu metrów. Aby ratować mieszkające tam słonie, pracownicy i wolontariusze przeprowadzili największą akcję ewakuacyjną w historii tego obiektu. „To najpoważniejsze powodzie, jakie kiedykolwiek nawiedziły park” – powiedział w rozmowie CNN Saengduean Chailert, założyciel Elephant Nature Park. Ogromna fala powodziowa utrudniania słoniom poruszanie się – ludzie musieli przepychać zwierzęta we właściwym kierunku. Na opublikowanych w internecie nagraniach widzimy słonie, których trąby są zanurzone w wysokiej wodzie. Ostatecznie udało się uratować blisko sto ogromnych ssaków. Żywioł nie oszczędził jednak dwóch osobników o imionach Fah Sai i Ploy Thong, które znalazły się pod wodą. „Moje serce jest złamane. Zostały porwane przez powódź na moich oczach” – dodał pracownik parku.

Źródło: CNN / bangkokpost.com/euronews.com
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...