Niespodziewany „wybuch” w pociągu. Politycy i pracownicy PE ewakuowani

Dodano:
Pociąg Źródło: Shutterstock
Nieciekawy incydent spotkał europosłów, którzy wybrali się w podróż do Belgii. Nagle na pokładzie usłyszano wybuch, a ten mógł zwiastować tylko jedno – przymusową ewakuację.

Do sytuacji doszło 10 października w godzinach popołudniowych. Podróżni usłyszeli odgłos wybuchu w jednym ze specjalnych pociągów sieci Ter Grand Est kursujących między Brukselą a Strasburgiem. Wyprawa z Belgii do Francji okazała się nie tak łatwa jak przypuszczano. Pokładowi goście musieli zmierzyć się z niedogodnościami.

Ważni goście ewakuowani

Pasażerami na pokładzie Ter Grand Est byli politycy zasiadający na co dzień w Parlamencie Europejskim. Łącznie to aż 740 pasażerów. Tego dnia mieli dostać się na salę posiedzeń w Brukseli. Ewakuacja po wybuchu rozpoczęła się jeszcze w Strasburgu, zanim opuścili oni miasto. Wszystkim kazano przejść do miejscowej hali dworca i czekać na wsparcie.

Incydent opisał w sieci m.in. Belg Emmanuel Foulon, związany z grupą Renew Europe. Relacjonował, że sam usłyszał eksplozję na pokładzie. „Stacja sparaliżowana, pilnie wezwano strażaków” – m.in. tak opisał sytuację w poście na platformie X. Nie wszystkim spodobał się proces ewakuacji, bowiem duński urzędnik Pelle Geertsen uznał działania służb za bardzo chaotyczne. Wiadomo, że niektórzy deputowani zaczęli działać na własną rękę, szukając alternatywnego transportu, zanim zapewnił im go przewoźnik.

Co było przyczyną wybuchu?

Na temat przyczyny wybuchu wypowiadali się kolejarze. Uznali oni, że doszło do zwykłej awarii technicznej. Natomiast zarządca regionalnej sieci kolejowej Ter Grand Est informował, że ruch pociągów do i ze Strasburga był zakłócony z powodu dymu wydobywającego się z jednego ze składów.

Życie ani zdrowie gości nie było zagrożone, jednak zakłócenia okazały się bardzo dotkliwe. Wszystkim posłom obecnym na pokładzie zapewniono komunikację alternatywną. Większość osób skorzystała z dwóch zastępczych składów, które bezpiecznie ruszyły do Belgii. Wiadomo, że goście dotarli na miejsce z trzy oraz sześciogodzinnym opóźnieniem.

Niektórzy widzieli pozytywne skutki tej sytuacji. Przykładowo współprzewodniczący z frakcji Zielonych, Bas Eickhout, stwierdził, że utrudnienia na stacji dały mu „dobrą okazję, aby spotkać się ze wszystkimi”, z którymi nie miał okazji rozmawiać w ostatnich dniach.

Źródło: brusselstimes.com/X
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...