Hotel nagle obrócił się w pył. Dramat w nadmorskim kurorcie
Do tragedii doszło w nadmorskim kurorcie Villa Gessel w Argentynie. Hotel zawalił się w godzinach nocnych z 28 na 29 października. Wiadomo, że ucierpieli ludzie. Odnotowano co najmniej jedną ofiarę śmiertelną, a wiele osób wciąż znajduje się pod gruzami. Jak do tego doszło? Na miejscu odkryto nieprawidłowości.
Hotel nad morzem zniszczony
Zdewastowany hotel funkcjonował pod nazwą Dubrownik. Mowa o sporym 10-piętrowym obiekcie, którego wieża nagle runęła na ziemię. Na miejscu można zastać katastroficzny widok. Gruzy pojawiły się na ulicy i spowodowały nie tylko straty materialne. Z doniesień zagranicznych mediów wynika, że pod gruzami może znajdować się kilkanaście osób.
Na miejscu trwają akcje pomocowe, wezwano specjalne zespoły poszukiwawcze w tym inżynierów budowlanych, specjalistów ds. ratownictwa i wyszkolone psy. „Służby ciężko pracują, aby zapobiec utracie ludzkiego życia” – informował lokalny samorząd w Villa Gesell. Na ten moment wiadomo już, że udało się uratować starszą kobietę, jednak zginął około 80-letni mężczyzna.
Świadkowie zdarzenia komentowali, że wszystko działo się szybko, jednak przed zawaleniem czuć było silny wstrząs. Kierujący akcją poszukiwawczą Hugo Piriz ocenił, że zawaleniu uległo blisko 80 proc. hotelu.
Jedną z dobrych wiadomości jest to, że w momencie zawalenia hotelu, nie było w nim gości – ci znajdowali się w innej części obiektu. Ucierpiały jednak osoby znajdujące się w pobliżu.
W hotelu trwały prace
Do tragedii doszło prawdopodobnie z powodu trwającej tam przebudowy. Na jaw wyszło, że osoby podejmujące się remontu nie miały na niego pozwolenia. Firma budowlana powinna wstrzymać swoje prace w sierpniu, jednak tego nie zrobiła. Trudno na ten moment mówić o jednoznacznych przyczynach zdarzenia, jednak wiele wskazuje na to, że mogło dojść do zaniedbań w kwestiach technicznych.
„W tej chwili, choć nie można mówić o żadnych dokładnych szczegółach zawalenia, można potwierdzić, że konstrukcja zawalonej części zostałaby zmodyfikowana nielegalnie i nieregularnie” – takie informacje przekazał mediom lokalny samorząd w Argentynie. W sprawie wszczęto śledztwo. Do aresztu mogą trafić tymczasowo aż cztery osoby podejrzane o spowodowanie wypadku.
Wiadomo, że w okolicy istnieje jeszcze ryzyko kolejnego zawalenia, bowiem w złym stanie jest także sąsiedni budynek.