Ten zabytkowy dworzec w Polsce omal nie popadł w ruinę. Dziś jest kameralnym hotelem
Dla wielu turystów nocleg w hotelu może stać się przystankiem podróży samym w sobie. Także w Polsce nie brakuje obiektów o ciekawej historii, które po latach zmieniły swoją funkcję, a dzięki pomysłowi nowych inwestorów czy właścicieli przyciągają klientów. Przykładem może być hotel w Żninie, który kiedyś był cukrownią.
Hotel na Mazurach, który kiedyś był dworcem
Inny ciekawy obiekt znajduje się w Budwitach na Mazurach, w powiecie ostródzkim. Dworzec Cesarza Wilhelma to zabytek, który stał się hotelem butikowym (tak określa się niewielkie, luksusowe hotele). Już na pierwszy rzut oka widać w nim obce wpływy architektoniczne – z zewnątrz przypomina mały dworek zwieńczony kopułą odwzorowującą pruski hełm.
Budynek powstał w 1885 r., na zlecenie cesarza Wilhelma II Hohenzollerna i pierwotnie mieścił się w Prakwicach. Cesarz chętnie przyjeżdżał tu na polowania. Podobno zażyczył sobie dworca w tym miejscu także ze względu na swojego kochanka, hrabię z rodu Dohnów. W 1893 r. do użytku oddano linię kolejową Malbork-Myślice-Małdyty, przy której powstał nietypowy dworzec.
Dworzec Cesarza Wilhelma współcześnie
Około 1921 r. budynek został przeniesiony z Prakwic do Budwit (właściwie Gumnisk Małych) i przeszedł modernizację. Jedną z nich było dobudowanie do niego murowanej nastawni. Według gospodarzy zewnętrzną elewację udało się zachować w 90 proc.
Obecnie właściciele zapraszają tutaj turystów z Polski i z zagranicy. Goście (wyłącznie pełnoletni) mogą wybrać dwa pomieszczenia: Sypialnię Wilhelma albo Kasę Biletową. Kameralny obiekt jest położony bardzo blisko lasu, co zapewnia wypoczynek z dala od zgiełku. „Przepięknie odratowany zabytek, co tu dużo mówić” – brzmi jedna z internetowych opinii na jego temat.
Warto dodać, że pod koniec XX wieku obiekt omal nie obrócił się w ruinę. Właściciele przypominają, że po 1989 roku pociąg przyjeżdżał na stację Budwity tylko raz dziennie. W 1999 roku trasa została całkowicie zamknięta. Z czasem w opuszczonym budynku zaczęli grasować szabrownicy. Jednak gdy nowi właściciele zobaczyli dworzec, zachwycił ich tak bardzo, że postanowili tchnąć w niego nowe życie.