Lodowiec niemal zniknął turystom z oczu. „Nigdy nie mieliśmy takich pomiarów”
Lokalny portal nrk.no donosi, że tego lata lodowce w północnej Norwegii stopiły się w rekordowej ilości. Dotyczy to także słynnego lodowca Nigardsbreen, który wcześniej był atrakcją turystyczną. Teraz coraz trudniej go podziwiać.
Rządowa agencja nadzorującą gospodarkę wodną w Norwegii, NVE, podała, że w ciągu ostatniego roku grubość mas lodu spadła nawet o 10 procent.
Lodowiec „znika” w zastraszającym tempie
Nigardsbreen to prawdopodobnie najsłynniejszy lodowiec Norwegii. Znajduje się niedaleko Breheim Center i co roku odwiedzały go dziesiątki tysięcy osób. W ciągu ostatnich dziesięciu lat lodowiec cofnął się o ponad 400 metrów, a latem tego roku o kolejne 42 metry. W rezultacie niemal „zniknął” z oczu turystów.
„W Nigardsbreen mieliśmy miejsce do robienia zdjęć w wewnętrznej części parkingu przy jeziorze Nigardsvatnet. W tym roku nie mogliśmy już stamtąd widzieć czoła lodowca” – powiedziała badaczka Liss Marie Andreassen. Konieczne jest znalezienie nowego punktu. „Turyści, którzy chcą robić zdjęcia, muszą iść dalej w stronę lodowca” – dodała.
Liss Marie Andreassen powiedziała, że skala zjawiska zaskoczyła badaczy. „Nigdy wcześniej nie otrzymaliśmy takich pomiarów. A w tym roku nastąpiło po prostu niezwykłe topnienie. Chociaż wiedzieliśmy, że lato jest bardzo gorące” – mówiła.
Topnieje planeta Hoth
Zmiany widać też w przypadku słynnego Hardanderjøkulen. Czoło tego lodowca zagrało planetę Hoth w filmie „Imperium kontratakuje”. Grubość lodu w miejscach, gdzie kręcono piątą część „Gwiezdnych wojen” stopniała o 15 m, a od początku XXI wieku czoło cofnęło się o ponad 460 m.
Coraz gorzej jest także z lodowcem Engabreen w regionie Nordland. W tym roku jego czoło cofnęło się o 83 metry, czyli o jedną piątą tego, co wskazują prowadzone od 2014 r. badania. Skróciły się także długości Austre Okstindbreen w Nordland i Steindalsbreen w Troms, odpowiednio o 80 i 75 m.