Ten ośrodek narciarski leży na „dachu Europy”. Po drodze widać wodospady i zamki
Sezon narciarki ruszył, a miłośnicy jazdy na nartach i snowboardzie rozglądają się za ciekawymi kierunkami na wyjazdy. Niedawno pisaliśmy o miejscach z najtańszymi skipassami w Europie w sezonie 2024/2025. Ten ośrodek na pewno nie będzie otwierał tego zestawienia, ale ma inne walory, które rozsławiły go wśród amatorów sportów zimowych.
Ośrodek Val Thorens. Tutaj wszystko jest „naj”
Znany alpejski kurort Val Thorens zdecydowanie wygrywa z innymi pod względem położenia – to najwyżej usytuowany ośrodek narciarski w Trzech Dolinach, jednym z największych obszarów narciarskich w Europie. Dzięki temu ośnieżenie stoków jest niemal pewne.
Ich ilość robi wrażenie – w sumie w Trzech Dolinach znajdziemy 600 km połączonych tras zjazdowych, które zadowolą narciarzy i snowboardzistów na różnych poziomach zaawansowania, a w Val Thorens będzie ich 140. Najwyższy szczyt, z którego narciarze i snowboardziści mogą zjeżdżać to Cime Caron (3200 m n p. m.).
Bajkowa droga pociągiem przez Alpy
Najlepiej udać się tam pociągiem, żeby w pełni wczuć się w zimowy klimat. W czasie podróży będziemy oglądać ośnieżone góry przez okno. Droga wije się przez malownicze doliny, wzdłuż pięknych wodospadów i zamków.
Europejski przewoźnik Eurostar obsługuje pociąg narciarski do francuskich Alp, który odjeżdża z Londynu, a wraca z przesiadką w Lille. Inna opcja to podróż pociągiem Eurostar do Paryża, a następnie TGV z Lyonu. A jak dostać do Val Thorens z Polski? Najlepiej dolecieć do Lyonu, np. z PLL LOT. Podróż pociągiem, polecana przez brytyjski Daily Mail, nie będzie najtańsza i potrwa nieco ponad cztery godziny. Jeśli chcemy zaoszczędzić, warto rozejrzeć się też za opcjami wycieczek do tego resortu w biurach podróży.
Brzmi jak idealny pomysł na zimową podróż ze znajomymi.