Zaginięcie turysty w Tatrach. Tragiczny finał poszukiwań

Dodano:
Helikopter TOPR Źródło: Shutterstock / Lukasz Janyst
Przez całą noc ratownicy prowadzili poszukiwania turysty, który zaginął w Tatrach. Niestety, ich finał okazał się tragiczny.

Ratownicy od wtorku intensywnie szukali turysty, który we wtorek nie wrócił z wyprawy w Tatry. W środę rano do akcji włączono helikopter, który wystartował z bazy w Zakopanem. Obszar poszukiwań obejmował Kasprowy Wierch i Czerwone Wierchy.

Komunikat w sprawie zaginięcia mężczyzny opublikowała zakopiańska policja. 44-letni mieszkaniec powiatu bocheńskiego miał wrócić z wędrówki do domu jeszcze tego samego dnia.

Niestety, finał akcji poszukiwawczej okazał się tragiczny. PAP informuje, że w środę około 12:00 ratownicy TOPR zauważyli ciało, które odpowiadało opisowi zaginionego, po słowackiej stronie grani Pośredniego Goryczkowego Wierchu. Zostanie ono przetransportowane na dół przez słowackich ratowników z Horskiej Zachrannej Służby.

Poszukiwania w Tatrach

Wcześniej w rozmowie z PAP rzecznik zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek, przekazał, że telefon poszukiwanego nie jest aktywny. Jego samochód został znaleziony na parkingu w Kirach, u wylotu Doliny Kościeliskiej.

W środę warunki w Tatrach pozostają trudne. TPN ostrzega, że w górach obowiązuje zagrożenie lawinowe, a na szlaki mogą spadać gałęzie i połamane drzewa. Miejscami występują oblodzenia, a w terenie wysokogórskim łatwo o poślizgnięcie się w stromym terenie. Grozi to upadkiem z wysokości.

Obecnie pokrywa śnieżna jest na ogół dobrze związana i stabilna. Wyzwolenie lawiny jest na ogół możliwe jedynie przy dużym obciążeniu dodatkowym w nielicznych miejscach na bardzo stromych lub ekstremalnych stokach. Możliwe jest samoistne schodzenie małych i średnich lawin.

Akcja ratowników na Pośredniej Turni

Na początku stycznia 21 ratowników TOPR wzięło udział w akcji ratowania ojca z ośmioletnim dzieckiem, których pokonały warunki w górach. Turysta zaapelował o pomoc przez aplikację Ratunek, ponieważ samodzielne kontynuowanie wycieczki było niemożliwe z powodu huraganowego wiatru i gęstej mgły. „Już po godzinie od zgłoszenia na miejsce dotarł pierwszy ratownik pełniący dyżur na Kasprowym Wierchu, który odnalazł turystę wraz z dzieckiem na zachodniej grani Pośredniej Turni” – informował TOPR. Akcja zakończyła się powodzeniem.

Źródło: RMF24, PAP, Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...