Turysta wrócił z egzotycznych wakacji do Polski. Gdy otworzył walizkę, zadzwonił na straż miejską
Turysta z Polski, który niedawno wrócił z wakacji na Dominikanie, podczas rozpakowywania swojego bagażu natrafił na nietypowe znalezisko. Mężczyzna nie mógł uwierzyć w to, co widzi i od razu sięgnął po telefon. Podróżny zrobił zdjęcie, a następnie natychmiast zadzwonił do straży miejskiej. We wnętrzu jednego z przewożonych pojemników znajdował się zwinięty, 2-centymetrowy gekon, który zamiast plaży na Karaibach wybrał blok w Łodzi.
Gad zamieszkał w walizce
Polacy wracający z wakacji wielokrotnie znajdowali w swoich bagażach pasażerów na gapę. W przeszłości turystom z naszego kraju zdarzyło się znaleźć w walizce m.in. skorpiona. Niedawno do grona szczęśliwych podróżnych dołączył także gekon, który gorące plaże Dominikany chciał zamienić na szare bloki Łodzi. Gad został znaleziony przez mężczyznę, który wrócił z wakacji na egzotycznej wyspie Haiti, gdzie znajduje się Dominikana. Podróżny podczas rozpakowywania swoich bambetli natrafił na niecodzienny kształt. Na dnie jednej z butelek czaił się niewielki, 2-centymetrowy gekon. Turysta dokładnie wiedział, co zamierza zrobić.
Telefon do straży miejskiej
Oniemiały Łodzianin szybko wyciągnął telefon, by sfotografować dziwnego przybysza. Po krótkiej sesji zdjęciowej szybko wykręcił numer do straży miejskiej, ale bynajmniej nie po to, by pochwalić się urlopem w tropikach. Funkcjonariusze zostali wezwani na miejsce, by zająć się gekonem, co uczynili. „Mała jaszczurka została przez nas odebrana od zgłaszającego i profesjonalnie zabezpieczona” – czytamy w poście udostępnionym na profilu Straży Miejskiej w Łodzi.
Nie mniej niż nieświadomy posiadacz gekona zaskoczeni byli internauci. Przede wszystkim tym, że skanery lotniskowe nie wykryły gada w bagażu. Użytkownicy zastanawiali się również, czy jaszczurka byłaby w stanie poradzić sobie w polskich zimowych warunkach. „Wygląda na młodego Hemidactylus mabouia. Jest bardzo często spotykanym gatunkiem gekona na Dominikanie, ale nawet tam nie jest miejscowy – pochodzi z Afryki, lecz dzięki swojej wytrzymałości i skłonności do trzymania się koło ludzi skolonizował sporą część świata. W Polsce raczej by nie przeżył, za zimno” – brzmi treść jednego z komentarzy.