Pożar niczym wybuch wulkanu. Tak nie było w tym kraju od 30 lat

Dodano:
Pożar Źródło: Shutterstock
Pożary w znanych turystycznych miejscach zawsze wywołują emocje i są tragedią dla osób mieszkających w nich na co dzień. Tym razem z żywiołem mierzy się Japonia.

Sytuacja zaczęła być niebezpieczna już w środę 26 lutego. Dziś wiadomo, że pożar, który wybuchł na japońskiej wyspie Honsiu, przybrał niebagatelne rozmiary, a skutki jego wybuchu porównywane są do erupcji wulkanu. Te sceny mogą przypominać płonące Los Angeles, o którym jeszcze niedawno mówiono niemal codziennie. Teraz mowa o kolejnej tragedii, jednak nie na terenie Ameryki Północnej a Azji.

Potężny pożar w Japonii

Aktualny pożar w Japonii nazwano rekordowym, bowiem nie było tam takiego od 30 lat, czyli co najmniej od 1992 roku. Wtedy ogień strawił prawie 1000 hektarów terenu na północnej wyspie Hokkaido. Teraz szczególne zniszczenia zauważono na północnym wschodzie wyspy Honsiu i mieście Ofunato. Na co dzień te tereny zamieszkiwane są przez wiele osób. Wiadomo, że ogień ciągle się rozprzestrzenia i to w bardzo szybkim tempie. Do niedzieli 2 marca zniknęło około 1,8 tysięcy hektarów miejscowych lasów.

„Nie ma oznak spowolnienia tempa rozprzestrzeniania się pożaru, ale mam nadzieję, że w końcu jakoś uda się go stłumić” – komunikował Kiyoshi Fuchigami, burmistrz Ofunato.

Pożar zmusza do ewakuacji

Z powodu rekordowego pożaru mieszkańcy Ofunato i okolic zostali zmuszeni do ewakuacji. Na ten moment mowa o ponad 4,5 tys. osób, z czego 1,2 tys. już przeniosło się do miejsc schronienia. Śmierć w wyniku kataklizmu poniosła co najmniej jedna osoba. „To było jak wybuch wulkanu. Płomienie wznosiły się w niebo z ogromną siłą. Przerażające” – relacjonowała stacji NHK 67-letnia kobieta, która została zmuszona do opuszczenia swojego domu.

Gęsty dym widoczny jest nad japońskimi wsiami i miasteczkami. Lokalne media podają, że 80 domów zostało zniszczonych. Ponadto zamknięto szkoły i część połączeń pociągowych zawieszono. Z ogniem trawiącym lasy wciąż walczy około 1,7 tys. strażaków. Zobaczymy tam m.in. helikoptery Japońskich Sił Samoobrony – informowała agencja informacyjna Kyodo.

Gaszenie pożaru utrudniają susza i silny wiatr, który ma wpływ na rozprzestrzenianie się płomieni. Japończycy zwracają uwagę, że tak suchego lutego nie było tam od ponad dwóch dekad. Według Samuela Manzello badacza na Uniwersytecie Tohoku silne wiatry, których doświadcza Japonia, mogą powodować masowe pożary, ale jego zdaniem naród podjął jedynie minimalne kroki w kierunku przygotowaniu się na takie sytuacje w przyszłości.

Źródło: nytimes.com/wildfiretoday.com
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...