Długie kolejki i chaos na stokach. Tutaj narciarze napotkają problemy

Dodano:
Ośrodek narciarski Źródło: Shutterstock
To dość nietypowa sytuacja. Zwykle gdy słyszymy o strajkach w branży turystycznej, dotyczą one lotnisk czy kolei. Tym razem chodzi o stoki narciarskie. Tutaj, choć sezon trwa, turystów odsyła się z kwitkiem.

Nie tak wyobrażali sobie finał podróży na popularne stoki turyści wypoczywający w Finlandii. Między 3 a 4 marca z wielu tamtejszych ośrodków swobodnie korzystać nie mogą, gdyż pracownicy strajkują. Choć to utrudnia zabawę przyjezdnym, za protestami kryją się ważne postulaty.

Strajki na stokach w Finlandii

Strajki zauważymy w ośrodkach znajdujących się niemal w każdej części kraju. Problem ma m.in. Laponia. Turyści nie mogą korzystać ze stoków w okolicach Kittila, m.in. w Levi oraz Yllas, na północnym wschodzie w Kuusamo np. w Ruka czy w Vuokatti i okolicach Kuopio.

Wiele z tych miejsc umieściło komunikaty na swoich oficjalnych stronach internetowych. Turyści informowani są, że wyciągi nie działają lub ich wykorzystywanie jest ograniczone. Niektóre punkty jak np. wypożyczalnie nart czy skuterów śnieżnych są dostępne przy zmniejszonej liczbie pracowników. Przykładowo w Levi ma tak być aż do północy 4 marca. Wiele ośrodków informuje też m.in. o zmienionych godzinach otwarcia lub o niedostępnych atrakcjach. Korzystanie z tych miejsc ma utrudniać przede wszystkim mała ilość personelu.

Ucierpią głównie ci, którzy z początkiem marca rozpoczęli ferie zimowe. W środkowej i północnej Finlandii jest od około 40 cm do nawet 1 m śniegu, więc mimo utrudnień chętnych na jazdę nie brakuje. Strajk dotyka głównie osoby nastawione na narciarstwo zjazdowe. Wiadomo, że wciąż dostępne i z reguły bezpłatne są trasy do narciarstwa biegowego.

Jako że wielu turystów rezygnuje z odwiedzin na stokach, gdzie odbywają się strajki, wzmożone kolejki zauważymy we wciąż czynnych ośrodkach. Problemami są tłok oraz spowodowany protestami chaos.

Strajki w Finlandii mają swoją przyczynę

Protesty pracowników zrzeszonych w związku branży usługowej (PAM) w Finlandii wynikają z tego, że domagają się oni podwyżek oraz poprawy warunków pracy. To nic zaskakującego, bowiem związki zawodowe regularnie strajkujące m.in. na lotniskach w Belgii czy Francji, często mają te same powody do niezadowolenia.

W przypadku stoków głównie znaczenie ma wprowadzenie rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo i satysfakcję z pracy, a także utrzymania ochrony przed zwolnieniami. „Branża ośrodków narciarskich ma za sobą doskonałe sezony, a w ostatnich latach poczyniono duże inwestycje i jest miejsce na podwyżki” – uzasadniają w komunikatach protestujący.

Źródło: PAP/levi.fi
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...