Miał być spokojny lot do Polski, był chaos. Nagle zmieniono lotnisko odlotu

Dodano:
Ryanair Źródło: Shutterstock
By zdążyć na swój samolot, turyści lecący z Włoch do Polski musieli się sporo nabiegać. Wszystko przez awarię i nagły komunikat przewoźnika. Tego się nie spodziewali.

Sprawa dotyczy połączenia z Neapolu do Krakowa. Jak podaje portal fly4free.pl, podróżni na 3 godziny przed odlotem mieli otrzymać informację, że Ryanair nie odleci z portu, z którego planował. Wszystkim kazano przenieść się do Salerno, czyli aż o 70 km dalej. Na miejscu zaczęła się walka z czasem.

Ryanair zmienił miejsce odlotu

Wspomniana sytuacja wydaje się dziwna. Samoloty częściej zmieniają miejsce lądowania – są przekierowywane w trakcie lotu –, a nie startu. Zwykle ma to związek ze złymi warunkami pogodowymi, ciszą nocną lub problemami technicznymi. W tym przypadku doszło do mniej typowego zdarzenia.

„Z powodu awarii systemu kontroli lotów Twój lot będzie realizowany z lotniska w Salerno. Ze względu na niewielką dostępność nasz zespół nie jest w stanie zapewnić autokarów, które przetransportują Cię na Twój lot. Prosimy o zorganizowanie własnego transportu, zachowanie wszystkich paragonów i złożenie wniosku o zwrot kosztów” – tak brzmiał SMS, który trafił do pasażerów Ryanaira. Komunikat przewoźnika wywołał chaos.

Gdyby tego było mało, część podróżnych już wcześniej miała otrzymać nietypowe maile dotyczące ich połączenia. Wskazywano, że to jest opóźnione, ale wtedy jeszcze informowano, że maszyna ruszy z Neapolu. Ostatecznie niektórzy jeździli z miasta do miasta.

Okazało się, że wszystko było wynikiem awarii mechanicznej systemu radarowego. Przez nią przez jakiś czas samoloty nie mogły startować z Neapolu. Odwołano łącznie 45 lotów, a niektóre jak ten Ryanaira przeniesiono na inne lotniska. Awaria nastąpiła niedługo przed tym jak miała rozpocząć się podróż.

Turyści musieli zmienić lotnisko

Z relacji portalu fly4free.pl wynika, że osoby, które otrzymały wiadomość, musiały zorganizować sobie dojazd na lotnisko w Salerno na własną rękę. Niektórzy byli zmuszeni zapłacić nawet 250 euro, gdyż tyle kosztowały taksówki.

„Pasażerowie mają prawo do zwrotu kosztów związanych z dodatkową podróżą. Zostali o tym poinformowani, wraz z prośbą o zachowanie rachunków” – zapewniała Alicja Wójcik-Gołębiowska, przedstawicielka linii Ryanair.

Wiadomo, że ostatecznie o godzinie 15 samolot wyruszył z Salerno i po dwóch godzinach wylądował w Krakowie.

Źródło: fly4free.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...