Chorwacja stanęła w ogniu. Wakacje Polaków zamieniły się w koszmar

Dodano:
Chorwacja Źródło: Shutterstock
To nie jest dobry moment dla wielu osób wypoczywających w Chorwacji. Niektóre miejscowości strawione zostały przez ogień. Polacy opisują swoje doświadczenia na miejscu.

Chorwacja to zdecydowanie jeden z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych. Często latamy tam na własną rękę lub jeździmy samochodami. Tak samo jest w tym roku. Od kilku tygodni zarówno Polacy jak i inni turyści z zagranicy korzystają z tamtejszej pogody i ciepłego Adriatyku. Niestety dziś nie wszędzie jest przyjemnie. W okolicy Dalmacji wybuchły pożary.

Pożar w Chorwacji

Ogień i dym zauważono w sobotę 21 czerwca rano m.in. nad miejscowością Pisak na Riwierze Makarskiej. Droga na miejscu została zamknięta, widać było samoloty gaśnicze i chaos. Ogień został już ugaszony, ale spaliło się około 300 hektarów roślinności.

To nie koniec. Pożary dotykają większej części wybrzeża Dalmacji, a lokalne władze mówią o całej podejrzanej serii. Groźnie jest m.in. w Marušići, Mimice czy mieście Baška Voda. Gaszenie ognia utrudnia silny wiatr. Sprawa jest badana pod kątem podpaleń. Wiadomo, że doszło do co najmniej jednego celowego podpalenia, o czym zapewniał Siniša Mihanović, zastępca szefa policji Split-Dalmacja, na konferencji prasowej w Makarskiej.

W akcjach gaśniczych bierze udział kilkuset strażaków. Wszyscy starają się ratować zagrożone domy. Z ogniem walczą też mieszkańcy, oblewając budynki wodą. Ostatecznie spłonęło co najmniej 12 domów. Na ten moment nikt jednak nie zginął i nie został ranny.

Polacy opisują sytuację

Z powodu pożaru wiele osób uciekało, szukając schronienia, wśród nich nie brakowało Polaków. Niektórzy odpoczywali bardzo blisko miejsca zagrożenia, przez co ewakuacje do wyznaczonych miejsc były obowiązkowe. „Praktycznie chwilę przed objęciem płomieni udało nam się dojść do samochodu i odjechać bezpiecznie” – komentował jeden z mężczyzn w rozmowie z Kontakt24.

„Popiół już na nas leciał, nie dało się oddychać” – informowała z kolei kobieta, która wraz z mężem musiała uciekać przed ogniem. Niektórzy kłęby dymu obserwowali z daleka i na ten moment o ewakuacjach nie słyszeli. Jedno jest pewne, na miejscu wciąż nie jest stabilnie, ponadto widać wiele zniszczeń.

Zdaniem turystów ogólna sytuacja wyglądała dramatycznie. Zablokowana miała być m.in. popularna Makarska i jej okolice. Ludzie próbowali wyjeżdżać z miast, a wiele dróg było pozamykanych m.in. autostrada adriatycka DC8 na odcinku Omiš-Makarska.

Zdaniem władz, najgorsze już minęło, jednak wciąż nie jest spokojnie. Konieczne jest m.in. dogaszanie ognia.

Źródło: tvpworld.com/Kontakt24/gazeta.pl/Croatia Week
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...