Nie było wymaganego certyfikatu. Szokujące ustalenia po katastrofie kolejki w Lizbonie
Śledczy badający przyczyny katastrofy kolejki, do której doszło 3 września 2025 roku w Lizbonie, przedstawili nowe fakty. Okazuje się, że zerwana lina atrakcji nie była przystosowana do przewozu pasażerów i nie posiadała wymaganego certyfikatu. Winna za taki stan rzeczy ma być firma Carris, zarządzająca transportem publicznym w stolicy Portugalii. „Inżynierowie Carris nie sprawowali nadzoru, a kabel nie został przetestowany przed instalacją” – podaje BBC.
Lina bez ważnego certyfikatu
Wypadek kolejki w Lizbonie na początku września wstrząsnął całą Europą. Szybko udało się ustalić wstępną przyczynę katastrofy, w której zginęło szesnaście osób, w tym turystów m.in. z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Korei Południowej. Niemal od razu po zdarzeniu przekazano, że wagonik runął ulicą Calçada da Glória z powodu zerwanej liny i niesprawnych hamulców. Teraz kolejny raport rzucił światło na nowe fakty w tej sprawie.
Okazuje się, że doszło do szeregu zaniedbań, za które ma odpowiadać zarządzająca transportem miejskim w Lizbonie firma Carris. „Portugalskie Biuro Badania Wypadków Lotniczych i Kolejowych potwierdziło, że kabel, który pełnił funkcję przeciwwagi pomiędzy dwoma wagonami i pękł, nie był certyfikowany do stosowania w instalacjach służących do transportu ludzi” – pisze BBC. Hamulec awaryjny, który próbowano uruchomić w momencie pęknięcia liny, również nie został wcześniej sprawdzony.
Oświadczenie spółki Carris
Autorzy raportu podkreślają jednak, że jest zbyt wcześnie, by dokonywać osądów i konieczne są dalsze badania. Jak wynika z oświadczenia Carris, na chwilę obecną nie można stwierdzić, czy nieprawidłowości w użytkowaniu liny miały faktyczny związek z wypadkiem. Te same liny miały być bowiem używane w kolejce linowo-terenowej Glória przez 601 dni, bez żadnych incydentów. Przygotowanie pełnego raportu ma zająć około 11 miesięcy.