Chaos na lotnisku w Lizbonie. To nie tylko skutek nowego systemu EES
Każda implementacja nowych systemów bezpieczeństwa czy procedur na lotniskach może się wiązać z wydłużonym czasem oczekiwania dla podróżnych. Od 12 października 29 krajów europejskich rozpoczęło wdrażanie EES – nowego system umożliwiającego rejestrowanie obywateli państw spoza Unii Europejskiej, także przekraczających granicę w celu krótkich pobytów. Podróżni muszą podać swoje dane osobowe, funkcjonariusze straży granicznej skanują odciski palców lub robią zdjęcie twarzy. Dane są przechowywane w pliku cyfrowym.
System EES. Kolejki w Lizbonie
Pierwsza faza wdrażania systemu (jeszcze bez pobierania danych biometrycznych) w ostatnim tygodniu zbiegła się z innymi problemami na lotnisku w Lizbonie. Nawet ci turyści, którzy dotarli na nie z zapasem czasu czekali w długich kolejkach do kontroli paszportowej.
„W końcu przeszliśmy kontrolę paszportową i pobiegliśmy do bramki, ale odmówiono nam wejścia na pokład, bo było za późno… Dziewięciu z nas stało z niedowierzaniem. Musieliśmy zarezerwować i opłacić kolejny lot powrotny, ponownie przejść kontrolę paszportową, odebrać bagaż i czekać na nowy lot” – mówił Daily Mail jeden z nich.
Najwięcej problemów wystąpiło we wtorek 14 października, gdy ruch na trasach spoza Schengen jest największy. Zbiegło się kilka czynników: ograniczona liczba personelu na przejściach granicznych oraz problemy z nowymi urządzeniami. Doprowadziło to do skumulowania się tłumów w terminalu w godzinach szczytu.
Ambasada RP w Lizbonie ostrzega
„W związku z implementacją nowego europejskiego systemu zarządzania granicami Entry/Exit System (EES) podróżni przylatujący do Lizbony spoza strefy Schengen powinni liczyć się z wydłużonym czasem oczekiwania na odprawę paszportową” – przypomniała polska placówka dyplomatyczna.