Pasażerowie dostali miejsca, które nie istnieją. Linia lotnicza tłumaczy się „względami operacyjnymi”
Historię Daisy Barr i jej przyjaciół opisuje amerykański „Newsweek”. Kobieta kupiła bilet na przelot samolotem tanich linii EasyJet, jednak gdy weszła na pokład, okazało się, że jej miejsce nie istnieje. „Kiedy jesteś w rzędzie 26, ale 26 już nie istnieje” – napisała w opisie filmu, który zamieściła w sieci. Nagrała też kabinę, w której zaznaczono rząd 26, gdzie powinny znajdować się siedzenia D, E i F, ale zamiast tego przejście było puste.
„Oczywiście nie staliśmy podczas lotu. Po prostu poszliśmy i znaleźliśmy puste miejsca, nikt nam nie pomógł. Na szczęście było kilka (wolnych miejsc - przyp.)” – dodała Barr.
EasyJet komentuje: Nastąpiła zmiana konfiguracji siedzeń
Po opublikowaniu filmu, który obejrzano ponad 3 miliony razy, linia EasyJet zwróciła Barr i jej przyjaciołom... niecałe 42 funty. Firma podkreśliła też, że w jej samolotach nie ma miejsc stojących, a wszyscy pasażerowie maja zapewnione miejsca siedzące. „Tego lata w niektórych samolotach nastąpiła zmiana konfiguracji siedzeń ze względów operacyjnych, dlatego przydzieliliśmy tym klientom nowe miejsca i polecieli zgodnie z planem” – wyjaśnia EasyJet w przesłanym „Newsweekowi” oświadczeniu.
Linia zapewniła też, że do podobnych sytuacji dochodzi „rzadko”, a nowa konfiguracja siedzeń w samolotach zazwyczaj nie ma wpływu na miejsca, które zostały przydzielone pasażerom.