Drastyczny krok popularnego lotniska. Wprowadza dzienny limit pasażerów

Dodano:
Lotnisko Heathrow Źródło: Shutterstock
To, co od kilku tygodni dzieje się na lotniskach w całej Europie, przypomina sceny z koszmaru. Pasażerowie godzinami czekają na starty, a loty często odwoływane są w ostatniej chwili. W celu walki z tą sytuacją drastyczną decyzję podjęło lotnisko Heathrow.

Zainteresowanie podróżami przekroczyło wszelkie prognozy. W związku ze złagodzeniem restrykcji i uspokojeniem sytuacji pandemicznej turyści błyskawicznie postanowili wrócić do zwiedzania świata. Na to nie były gotowe lotniska i linie lotnicze, które nie zdążyły uzupełnić braków kadrowych spowodowanych koronawirusem. W konsekwencji od kilku tygodni sytuacja w kolejnych portach jest bardzo trudna.

Lotnisko w Wielkiej Brytanii wprowadza limit podróżnych

Jednym z portów lotniczych, który zmagał się z ogromnymi problemami kadrowymi, jest brytyjskie Heathrow. Już w czerwcu w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać stos walizek, które nie zostały odebrane przez podróżnych.

Problemy portu stale się kumulowały, a podróżni w ostatniej chwili dowiadywali się, że jednak nie polecą na wymarzone wakacje. Aby uniknąć takich sytuacji, lotnisko podjęło decyzję o wprowadzeniu limitów pasażerów. Aż do 11 września dziennie obsługiwanych będzie tu maksymalnie 100 tys. osób.

Dyrektor naczelny Heathrow John Holland-Kaye, cytowany przez „Daily Mail”, tłumaczył, że decyzja o wprowadzeniu limitu ma związek z sytuacją na lotnisku. „Ponieważ w ciągu ostatnich kilku tygodni liczba odlatujących pasażerów regularnie przekracza 100 000 dziennie, zaczęliśmy dostrzegać okresy, w których usługi spadały do poziomu, który jest nie do zaakceptowania: długie kolejki, opóźnienia, pasażerowie wymagający pomocy, bagaż niepodróżujący z pasażerami lub przylatujący z opóźnieniem, niska punktualność i odwołania w ostatniej chwili” – wyliczał.

Te wszystkie niedogodności tłumaczył opóźnieniami w przylotach samolotów, a także zwiększoną liczbą pasażerów. „Wynika to z połączenia zmniejszonej punktualności przylotów (w wyniku opóźnień na innych lotniskach i w europejskiej przestrzeni powietrznej) oraz zwiększonej liczby pasażerów, która zaczyna przekraczać łączną przepustowość linii lotniczych, obsługi naziemnej linii lotniczych i portu lotniczego” – zaznaczał.

Nie tylko Wielka Brytania. Limity również w Amsterdamie

Co ciekawe, lotnisko Heathrow nie jest pierwszym, które decyduje się na tak drastyczne kroki. Jeszcze w czerwcu limity w liczbie obsługiwanych pasażerów w okresie wakacji wprowadził port lotniczy Amsterdam-Schiphol.

W związku z brakami personelu ustalono, że podczas wakacji dziennie będzie obsługiwanych tu maksymalnie ok. 70 tys. osób, czyli o 16 proc. mniej, niż pierwotnie planowano. W lipcu w najbardziej ruchliwe dni personel obsłuży 67,5 tys. pasażerów, a w sierpniu liczba ta ma wzrosnąć do 72,5 tys. osób.

– Podejmujemy ten środek z niewiarygodnie ciężkim sercem. Wszyscy w Schiphol nie chcemy niczego więcej, jak powitać wszystkich podróżnych z otwartymi ramionami, zwłaszcza po trudnym czasie koronawirusa. Tego lata na Schiphol można wiele, ale nie wszystko. Ustalenie limitu oznacza teraz, że znaczna większość podróżnych będzie mogła podróżować z lotniska w bezpieczny i odpowiedzialny sposób – wyjaśniał Dick Benschop, dyrektor generalny portu lotniczego w Amsterdamie.

Ceny na wakacjach cię zaskoczyły? Lot był opóźniony albo go odwołano? Wakacyjny kraj pozytywnie cię zaskoczył albo rozczarował?

Podziel się swoją historią i napisz do nas na podroze@wprost.pl

Źródło: Daily Mail/rynek-lotniczy.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...