Na wielu europejskich lotniskach od początku czerwca panuje chaos. Pasażerowie muszą się liczyć z nawet kilkugodzinnym oczekiwaniem na nadanie bagażu czy odprawę. Wszystko z powodu braków kadrowych i protestów pracowników. Szczególnie trudna sytuacja jest w portach lotniczych w Wielkiej Brytanii. Gdy do strajków dojdą awarie, podróż może zamienić się w prawdziwy koszmar.
Morze walizek na lotnisku Heathrow
Przekonali się o tym turyści, którzy w piątek 17 czerwca podróżowali z lub na londyńskie lotnisko Heathrow. Z powodu usterki systemu bagażowego, nie mogli lecieć ze swoimi walizkami. Podróżni skarżyli się, że musieli czekać nawet kilka godzin na odbiór toreb. Inni, którzy zdecydowali się lecieć bez bagażu, usłyszeli, że otrzymają swoje rzeczy dopiero za dwa dni. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać morze walizek. Widać na nim, że tysiące toreb podróżnych szczelnie wypełnia chodnik przed terminalem.
– Nigdy nie widziałam czegoś takiego. Pracownicy lotniska próbowali ułożyć walizki obok słupków z naklejonymi na nich literami alfabetu, co miało odpowiadać nazwisku właściciela bagażu. Misja ta była jednak od początku skazana na niepowodzenie – relacjonowała reporterka Sky News Deborah Haynes.
Co na to władze lotniska?
Przedstawiciele portu lotniczego Heathrow wystosowali oświadczenie, w którym zapewnili, że awaria została już naprawiona i przeprosili turystów. „Przy Terminalu 2 wystąpił problem techniczny z systemem bagażowym. Został on rozwiązany. Pracownicy lotniska pracują nad dostarczeniem bagażu tym, którzy musieli wylecieć do innych miast lub krajów bez swojego bagażu” – napisano w komunikacie. Dokładna liczba pasażerów i lotów, których dotknął problem, nie jest na razie znana.
Czytaj też:
Feralny powrót Polaków z wakacji. „Ryanair celowo wprowadził nas w błąd”