Niedźwiadek wyszedł na szlak w Tatrach. Turyści zachowali zimną krew
Dolina Kościeliska cieszy się wielką popularnością wśród turystów. 9-kilometrowa, względnie prosta trasa przyciąga tysiące spacerowiczów. Dla niedźwiedzia brunatnego jest to naturalne środowisko. Kilka dni temu turyści uchwycili na zdjęciach małego niedźwiadka, który wyszedł na ścieżkę.
Niedźwiadek wyszedł na szlak w Tatrach. Turyści zachowali zimną krew
Przy spotkaniu z małym niedźwiadkiem należy liczyć się z tym, że zza drzew wkrótce wyłoni się jego matka. Dlatego turyści, którzy dostrzegli malucha zastygli bez ruchu na kilka minut. Sam niedźwiadek nie musi okazać się groźny, jednak bliski kontakt z niedźwiedzicą może być tragiczny w skutkach – istnieje wysokie ryzyko, że w obawie o swoje młode zaatakowałby turystów. Niedźwiedzica się jednak nie pojawiła.
Internauci zwracają uwagę, że w ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się informacje o wędrówkach tych zwierząt w regiony coraz to bliższe ludziom. „Coś za często te miśki są. Aż strach jechać” — napisał jeden z komentujących. „Piękne, ale nie chciałbym ich spotkać” — dodał kolejny.
Pod koniec czerwca w Tatrach niedźwiedź zaatakował turystę. Mężczyzna cudem uszedł z życiem, ale jak sam przyznaje, nie zachował należytej ostrości. Tatrzański Park Narodowy wielokrotnie przypominał, jak zachować się w przypadku spotkania z niedźwiedziem. Podstawowymi zasadami jest niefotografowanie zwierząt i nie zbliżanie się do nich.