To miał być wymarzony urlop w Grecji. „Każda noc w tym miejscu była męczarnią”
Pan Michał wraz z rodzicami i młodszym bratem postanowili spędzić tegoroczne wakacje na wyspie Rodos w Grecji. W ofercie biura TUI znaleźli ciekawą ofertę, która spełniała ich oczekiwania. Grecki sen prysł, kiedy przybyli na miejsce i zamiast butikowego hotelu z basenem i minibarem zobaczyli obskurną melinę i plac budowy.
Wakacje na greckim Rodos zmieniły się w koszmar
„Szukając oferty wakacji na TUI natrafiliśmy na ofertę wycieczki na Rodos do miejscowości Lalysoss. Hotel miał mieć piękny basen i minibar, klimatyzowane pomieszczenia oraz być w nienagannym stanie” – napisał pan Michał w wiadomości przesłanej redakcji Wirtualnej Polski. Po przyjeździe na Rodos okazało się, że hotel ma niewiele wspólnego z tym, co znajdowało się w ogłoszeniu biura podróży.
„Zobaczyliśmy obskurny budynek, a część basenowa z minibarem była w totalnym remoncie” – pisał rozczarowany wczasowicz. To jednak nie był koniec. W dwóch pokojach, które zarezerwowała rodzina, były karaluchy i wiele innych rodzajów robactwa. Problemem okazała się również klimatyzacja. Zgodnie z ofertą miała ona być dostępna za darmo. Po przybyciu na miejsce okazało się, że turyści muszą za nią dodatkowo zapłacić 7 euro od pokoju dziennie.
„Pokoje były w bardzo złym stanie. Z kratki podłogowej w toalecie wydobywała się piana. W pokoju było sporo karaluchów i innych robaków. Nasze wakacje zamieniły się w koszmar, każda noc w tym miejscu była męczarnią” – opisywał rozczarowany wczasowicz.
TUI zaproponowało rekompensatę
Sprawa złego stanu hotelu została zgłoszona biuru podróży. Niestety w żaden sposób nie poprawiło to sytuacji rodziny. Dlatego po powrocie do kraju od razu złożyli oni reklamację. W odpowiedzi biuro zaproponowało 820 zł odszkodowania, którą pan Michał odrzucił.
„Reklamację rozpatrzyli ponownie i tym razem zaproponowali kwotę 985 złotych. Naciskali na jak najszybszą odpowiedź. Ta oferta również została przez nas odrzucona” – uzupełnił mężczyzna. Dodał również, że po tym, biuro zasugerowało mu napisanie pisma ze skargą bądź wypełnienie formularza.
Redakcja Wirtualnej Polski poprosiła biuro podróży TUI o komentarz do sprawy. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymało odpowiedzi. Na ich stronie internetowej nadal można jednak znaleźć nieaktualną ofertę wyjazdu do opisanego przez pana Michała hotelu na Rodos.