Z wakacji w Egipcie wróciła z nietypową pamiątką. Gorzko tego pożałuje
Z raportu opublikowanego przez Polską Izbę Turystyki wynika, że 32,5 proc. polskich turystów podczas sezonu 2022/23 spędziło wakacje w Egipcie. Kraj ten od lat jest na szczycie zimowych kierunków Polaków. Swoich wakacji w tym kraju, a w zasadzie powrotu z nich, dobrze nie będzie wspominała turystka z Gdańska.
Wakacje w Egipcie zakończyły się przeszukaniem
W środę 15 marca Izba Administracji Skarbowej w Gdańsku opublikowała komunikat dotyczący nietypowego znaleziska w bagażu jednej z turystek. Kobieta wracała z wakacji w Egipcie, jednak chwilę po wylądowaniu została zatrzymana przez celników na lotnisku Gdańsk-Rębiechowo.
Funkcjonariusze KAS zwrócili uwagę na jej bagaż. Jak się okazało, w jego wnętrzu ukryte były wapienne szkielety koralowca, które są objęte ochroną w ramach Konwencji Waszyngtońskiej (CITES). „Okazało się, że w walizce podróżnej znajduje się 8 szt. wapiennych szkieletów koralowca należących do rodziny Scleractinia Spp” – poinformowała KAS.
Na rząd koralowców rafotwórczych Scleractinia składa się ponad 1300 gatunków. Należą do nich m.in. kolonialne polipy, które tworzą tzw. atole. „Większość gatunków koralowców występuje na głębokości od 10 do 60 metrów pod powierzchnią wody w morzach i oceanach, w których temperatura nie spada poniżej 20 stopni Celsjusza” – dodano w komunikacie.
Kłopotliwa pamiątka z wakacji w Egipcie. Kobieta może trafić do więzienia
Ponieważ przywiezione przez turystkę koralowce są objęte ochroną, a do ich przewozu potrzebne jest pozwolenie, którego nie miała, kobietę czekają poważne konsekwencje. Zgodnie z prawem, za nielegalny transport obiektów objętych ochroną CITES grozi kara od trzech miesięcy do nawet pięciu lat pozbawienia wolności lub kara grzywny.
Mimo licznych apeli polscy turyści nadal przywożą do Polski wiele chronionych obiektów. Szczegółowo o tym, czego nie można przywozić z wakacji, opowiedziała rzeczniczka KAS, a materiał udostępniło Lotnisko Chopina. Co ciekawe, chronione obiekty nielegalnie do Polski sprowadzają nie tylko wczasowicze. Chronioną muszlę niedawno znaleziono również w paczce pocztowej, która na Lubelszczyznę dotarła z USA.