Turysta z Syrii udawał Greka. Wpadł na wrocławskim lotnisku
Młody obywatel Syrii liczył na to, że przechytrzy polskich funkcjonariuszy i ci nie domyślą się, co planuje. Na całe szczęście służby po raz kolejny wykazały się niezwykłą czujnością. Zorientowały się, że mężczyzna udaje obywatela innego kraju i nie pokazuje prawdziwych dokumentów. Podobna sytuacja miała miejsce kilka dni temu na lotnisku Chopina w Warszawie. Wtedy w sidła policji wpadł Palestyńczyk, który miał przy sobie aż dwa nieswoje dowody tożsamości.
Turysta z Syrii udawał Greka. Został zdemaskowany
O sytuacji dopiero co poinformował Nadodrzański Odział Straży Granicznej. Wszystko działo się 5 października w porcie Wrocław-Starachowice. Początkowo wszystko zapowiadało się dobrze, jednak po tym, gdy z lotu samolotem rejsowym z Grecji wysiedli pasażerowie, kontrola okazała się nieco bardziej skomplikowana.
Problemów przysporzył wspomniany Syryjczyk – 26-latek podawał się za obywatela Grecji. Gdy został poproszony o dokument przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, okazał do kontroli grecki dowód tożsamości. Służby szybko zorientowały się, że to podróbka, bowiem plakietka znacząco odbiegała od obowiązującego wzorca. Po tym, jak nabrano podejrzeń, mężczyzna długo walczył o swoje.
Nie chciał się przyznać. W końcu pękł
Pomimo że strażnicy graniczni byli przekonani, że otrzymali od turysty nieautentyczny dokument, ten nie chciał odpuścić i upierał się, że jest prawdziwy – dopiero po czasie dał za wygraną i przyznał się, że pochodzi z Syrii. Jakby tego było mało, okazało się, że mężczyzna nie posiada przy sobie żadnego innego dokumentu tożsamości, co świadczyło o tym, że prawdopodobnie przedostał się za granicę nielegalnie.
Po zdemaskowaniu mężczyzny natychmiast doszło do zatrzymania. Na ten moment wiadomo, że wobec Syryjczyka wszczęto już postępowanie karne i przedstawiono mu zarzut posłużenia się podczas kontroli podrobionym dokumentem. Mężczyzna skorzystał z prawa do dobrowolnego poddania się karze sześciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na dwa lata. Wiadomo też, że ma zostać odesłany do swojego kraju, a do tego czasu zostaje objęty dozorem tutejszych służb.