Niedźwiedź wybudził się z zimowego snu. Grasuje w polskich górach
„Otrzymaliśmy informację, że dziś w godzinach popołudniowych, na drodze w Dolinie Zimnika widziano niedźwiedzia. Rozbudzony z zimowego snu, może być głodny i niebezpieczny. Zachowajcie ostrożność podczas wędrówek” – taki apel można zobaczyć na jednej z facebookowych stron o nazwie „Lipowa i okolice”. Okazuje się, że jedna z kobiet spotkała w Beskidzie Śląskim znanego drapieżnika. Natychmiast postanowiła ostrzec innych.
Niedźwiedź grasuje w Beskidzie Śląskim. Obudził się ze snu
Choć większość z nas jest pewna, że wszystkie niedźwiedzie zapadają w zimowy sen, to kilka razy wspominaliśmy już o tym, że to nie zawsze prawda. Bywają osobniki, które nie zasypiają wcale lub na bardzo krótko. Choć mowa o wyjątkach, to trzeba być przygotowanym na to, że te mogą mieć miejsce. Ostatnio o takiej sytuacji głośno było w słowackiej wsi. Wydawałoby się, że w grudniu drapieżnik dawno powinien spać, a straszył mieszkańców.
Nikt w stu procentach nie wie, jak długo nie śpi niedźwiedź spotkany w Beskidach. W tej sytuacji warto jednak zachować ostrożność. Na miejscu ustawiono nawet specjalne tablice ostrzegawcze. To apel szczególnie ważny, dlatego, że odkąd zaczęły się ferie zimowe, osób na popularnych szlakach górskich będzie sporo.
Nadleśniczy z Węgierskiej Górki Marian Knapek w rozmowie z PAP mówił, że niedźwiedź mógł zostać obudzony przez sylwestrowe petardy czy sztuczne ognie. Zaznaczył, że te wyjątkowo negatywnie działają na dzikie zwierzęta. Jeśli niedźwiedź błąka się w tak mroźnych temperaturach i w śniegu, zapewne jest w bardzo złym nastroju, jednak jest szansa, że wróci do swojej gawry.
Spotkała obudzonego niedźwiedzia w Beskidzie Śląskim. Tak zareagowała
Kobieta, która spotkała niedźwiedzia w Beskidzie Śląskim, swoją historią podzieliła się z lokalnym portalem lipowaiokolice.blogspot.com. „Wracałam ze spaceru spod Malinowskiej Skały, byłam już blisko leśniczówki. Było po 16, ale jeszcze w miarę jasno. Nagle, jakieś 10 metrów przede mną, z lasu na drogę wypadła brązowa kulka. Był to dorosły niedźwiedź, ale sądząc po budowie, jeszcze młody i bardziej przestraszony niż agresywny. Spojrzeliśmy na siebie i uciekł w stronę rzeki. Nie spodziewałam się go zimą i tak nisko, tym bardziej że na tej drodze w weekendy jest spory ruch, a to daje jakieś poczucie bezpieczeństwa” – zdradzała.
Spacerując po górach, warto zachować czujność i rozglądać się dookoła. Jeśli zauważymy niedźwiedzia, powinniśmy spokojnie wycofać się z zasięgu jego wzroku.