Popularny kurort mówi dość załatwianiu się w morzu. Kara przyprawia o zawrót głowy
W nowoczesnych kurortach trudno znaleźć plaże bez dostępnego zaplecza sanitarnego. Mimo to wciąż wielu turystów zamiast wizyty w publicznej toalecie wybiera klasyczne „sikanie do morza”. Hiszpański kurort postanowił to zmienić. W położonej na południu kraju Marbelli za tego typu zachowanie ma w przyszłości grozić mandat w wysokości nawet 750 euro. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób urzędnicy znajdą winowajców i wyegzekwują należną karę.
Kara za sikanie do morza
Hiszpański kurort Marbella planuje nałożyć wysoką karę finansową na turystów przyłapanych na oddawaniu moczu do morza. W piątek 21 czerwca gmina podjęła pierwsze kroki do wprowadzenia nowych przepisów, które mają obowiązywać łącznie na 25 plażach w regionie Malagi i Marbelli. Wcześniej za podobny czyn turystom groziło „jedyne” 300 euro mandatu. Teraz jego wysokość ma wynieść nawet 750 euro (około 3 tysiące złotych). Nie wiadomo, kiedy zasady ostatecznie miałyby wejść w życie.
Turyści robią to notorycznie
Marbella to nie pierwsze miasto, które wprowadzi karę za załatwianie potrzeb fizjologicznych w morzu. Wcześniej podobny zakaz pojawił się w hiszpańskim mieście Vigo. W żadnym z przypadków nie sprecyzowano jednak, w jaki sposób wykroczenie miałoby zostać wykryte. Można więc przypuszczać, że kara ma na celu zachęcenie turystów do wyjścia z wody i udania się do toalet, tak aby zmniejszyć regularne zanieczyszczanie morskiego środowiska. Udowodnienie winy i wyegzekwowanie należnej rekompensaty może nie być jednak takie proste.
Sikający plażowicze to problem nie tylko w Hiszpanii. Z podobnym działaniem nieświadomych turystów mamy do czynienia również w Polsce. O przykrych konsekwencjach zanieczyszczania zbiorników na Mazurach w ubiegłym roku opowiedziała Wprost.pl przedstawicielka fundacji HumanDoc.