„Ktoś może zginąć”. Rośnie niebezpieczeństwo na wakacyjnej wyspie

Dodano:
Plaża na Teneryfie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Dominik_Spalek
Rośnie liczba problemów turystów na Teneryfie. Zagraniczni goście mierzą się z niechęcią mieszkańców i plagą oszustw.

Wyspy Kanaryjskie przeżywają prawdziwy kryzys związany ze zbyt dynamicznie rozwijającą się turystyką. Cierpią nie tylko sami mieszkańcy kurortów, obciążeni skutkami nadmiernej liczby gości. Nieswojo mogą poczuć się także sami urlopowicze, którzy od kilku miesięcy ciągle dostają znaki, że nie są tu zbyt mile widziani. Zaczęło się od coraz śmielszych transparentów na masowych protestach, a skończyło na groźbach karalnych – niedawno na jednym z domów w południowej części wyspy dostrzeżono szokujące graffiti z napisem „zabić turystę”. Problemem są także liczne oszustwa, których dopuszczają się fałszywi touroperatorzy.

Szokujące graffiti w turystycznym raju

„Jeśli rząd nie posłucha, może dojść do tragedii i ktoś może zginąć” – mówił Victor Martin, rzecznik organizacji Canarias Se Agota przed organizowanymi w ubiegłym roku protestami głodowymi. W obliczu ostatnich wydarzeń jego słowa nie brzmią już tak nieprawdopodobnie.

Choć turyści podróżujący na Wyspy Kanaryjskie widzieli już wiele przejawów niechęci mieszkańców, niedawne graffiti znalezione na południu Teneryfy wywołało prawdziwe poruszenie. Napis „kill a tourtist” (tłum. zabij turystę) umieszczony na ścianie jednego z domów został stworzony przez Islas de Resistencia, grupę chroniącą interesy Kanaryjczyków. Sami mieszkańcy uważają jednak, że takie akcje nigdy nie powinny mieć miejsca.

Bulwersujące graffiti skrytykował m.in. Canarian Weekly. „Działania nielicznych nie odzwierciedlają odczuć wszystkich. Wiemy, że potrzebujemy turystyki, aby nasze wyspy mogły się rozwijać, ale potrzebujemy turystyki zrównoważonej i rozsądnej liczby turystów, aby jakość życia ludzi, którzy tu mieszkają i pracują, nie ucierpiała, a to dzieje się właśnie teraz” – brzmi stanowisko kanaryjskiego serwisu. Dziennikarze skrytykowali też brytyjskie media, które masowo udostępniają informacje o niechęci Kanaryjczyków do turystów, powodując panikę i odstraszając ich od wysp.

Oszuści czyhają na turystów

Podróżni odwiedzający Teneryfę powinni obawiać się także nieuczciwych sprzedawców wycieczek. Zawodowe Stowarzyszenie Przewodników Turystycznych (APIT) ostrzegło przyjezdnych przed nieuczciwymi touroperatorami, którzy zapraszają na organizowane wyjazdy mimo braku odpowiednich licencji. „Pirackie” biura podróży ogłaszają się m.n. na Facebooku, oferując transfery lotniskowe czy zwiedzanie wyspy z prywatnym kierowcą. Problem zaczyna się jednak gdy dojdzie do wypadku. Zatrudnieni w ich strukturach pracownicy niejednokrotnie zostali przyłapani na łamaniu przepisów drogowych. Jednocześnie firmy nie posiadają wymaganych zezwoleń na oferowanie tego typu usług i nie ubezpieczają turystów.

Źródło: Daily Mail / canarianweekly.com/lbc.co.uk/thesun.co.uk
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...