Koniec darmowego wspinania. Na tej górze trzeba będzie zapłacić 100 złotych
Jedna z najważniejszych atrakcji Japonii nie jest darmowa już od prawie roku. 1 lipca 2024 roku wprowadzono obowiązkową opłatę rezerwacyjną przy planowaniu wycieczki an górę Fudżi. Za możliwość wejścia na szlak turyści musieli wówczas zapłacić 2 tysiące jenów, czyli równowartość około 50 złotych. Jak wynika ze strony internetowej obiektu, w tym sezonie koszt biletu wyniesie aż 4 tysiące jenów. Turyści muszą być także przygotowani na ograniczony czas korzystania z atrakcji.
Drożej na górze Fudżi
Sezon wspinaczkowy na górze Fudżi rozpocznie się na początku lipca i zakończy na początku września. Przez ten czas turyści z całego świata będą mogli na własne oczy zobaczyć drogę na szczyt świętej góry Japonii, znajdującej się około 100 kilometrów od Tokio. Zainteresowani takim doświadczeniem będą jednak musieli zapłacić za swoją wycieczkę. Jak czytamy na oficjalnej stronie atrakcji fujisan-climb.jp, w tym roku odwiedzający muszą być przygotowani na opłatę w wysokości czterech tysięcy jenów, czyli aż 100 złotych, którą należy uiścić po przekroczeniu piątej stacji szlaku. System, za pomocą którego będzie można dokonać rezerwacji, ma być dostępny już w kwietniu. Dodatkowo odwiedzający, którzy nie zamierzają korzystać z dodatkowo płatnego schroniska, będą mieli ograniczony czas wejścia na szlak – od godziny 14:00 do godziny 3:00 w nocy. Wielu turystów wybiera się na szczyt, by powitać z niego wschód słońca.
Nadmierna turystyka w świętym miejscu
Wyższe ceny i nowe regulacje mają choć częściowo powstrzymać turystów od nadmiernej eksploracji świętego miejsca Japończyków. Jednym z kroków wprowadzonych w ubiegłym roku było ustanowienie limitu odwiedzających, który w ciągu jednego dnia nie może przekroczyć 4 tysięcy osób. Wszystko przez nieodpowiednio ubranych i zachowujących się zagranicznych kości, którzy zakłócali pielgrzymki mieszkańców. „Nadmierna turystyka – i wszystkie jej konsekwencje, takie jak śmieci, rosnąca emisja CO2 i lekkomyślni turyści – to największy problem, przed którym stoi góra Fudżi” – uważa Masatake Izumi, urzędnik rządowy prefektury Yamanashi.