Plaga mandatów w Tatrach. Wszystko przez jeden błąd turystów
W tę pułapkę wpada wielu turystów w Tatrach. Na trasie z Gubałówki do Zakopanego Straż Miejska wręcza mandaty wszystkim tym, którzy zdecydowali się skorzystać z ulicy Ciągłówka mimo braku uprawnień. To droga przeznaczona tylko dla wybranych mieszkańców, z czego wielu odwiedzających nie zdaje sobie sprawy. Niestety, z powodu licznych remontów w mieście osobom spoza kurortu trudno jest znaleźć alternatywną trasę.
Mandaty dla turystów w Tatrach
Podczas gdy główne drogi łączące Gubałówkę z centrum Zakopanego są zamknięte z powodu remontu, przejazd jedyną alternatywną trasą może oznaczać dla turystów mandat, a nawet utratę prawa jazdy. Chodzi o ulicę Ciągłówka, którą w ostatnich tygodniach przejeżdżają setki zagubionych turystów, szukających sposobu na powrót do centrum miasta. Niestety to właśnie tu na niedoświadczonych kierowców czyhają strażnicy miejscy, gotowi do wypisania kary. „Ta droga nie jest drogą ogólnodostępną. Nie została zaprojektowana jako publiczna, a my nie mamy prawa przymykać oka na jej użytkowanie przez osoby nieuprawnione” – mówi wiceburmistrz Zakopanego Bartłomiej Bryjak dla Gazety Krakowskiej. Złamanie zakazu kosztuje aż osiem punktów karnych – jeśli ktoś zostanie przyłapany przez funkcjonariuszy trzy razy, straci możliwość kierowania pojazdem.
Poważny problem z dojazdem do Zakopanego
Przy wjeździe i wyjeździe z Ciągłówki znajdują się znaki informujące o zakazie ruchu w obu kierunkach, choć droga została wybudowana z publicznych pieniędzy. Niektórzy kierowcy decydują się je jednak ignorować, bo popularna okrężna trasa z Zębu do Poronina została zamknięta z powodu remontu.
Sprawa jest obecnie poruszana na obradach Rady Miasta. Niestety, właściciele gruntów przy Ciągłówce nie wyrażają zgody na przejazd przez osoby nieuprawnione. Jedynym prawidłowym objazdem jest trasa przez drogę krajową nr 47 oraz powiatowe 1646K i 1653K. „Problem w tym, że dla wielu to objazd bardzo odległy i czasochłonny” – czytamy w Gazecie Krakowskiej.