Turbulencje i uderzenie w barierę. Pasażerowie samolotu Ryanair byli przerażeni
Chwile grozy przeżyli w środę pasażerowie, którzy lecieli na wypoczynek z londyńskiego lotniska Stansted do portu lotniczego Kalamata w Grecji, lotem FR6080.
Samolot Ryanair uderzył w barierę
Pasażerowie najedli się stresu jeszcze w powietrzu, ponieważ Boeing 737 linii Ryanair doznał „silnych turbulencji”. Według relacji osób na pokładzie załoga ostrzegła też, że lądowanie „nie będzie miękkie”.
Chwilę później doszło do kolejnej stresującej sytuacji – maszyna zahaczyła skrzydłem o barierę podczas kołowania na pasie startowym. Pasażerowie usłyszeli wtedy głośny dźwięk, który ich przeraził. Na incydent natychmiast zareagowały służby ratunkowe, które pospieszyły do samolotu. Pasażerowie nie zostali ewakuowani – poproszono ich, aby pozostali na miejscach.
„Ogłoszono, że wszyscy muszą czekać w samolocie na straż pożarną. Skoro skrzydło było uszkodzone w taki sposób, dlaczego nie przeprowadzono ewakuacji?” – zastanawiał się jeden z turystów, z którym rozmawiało „The Sun”. Na zdjęciu widać uszkodzenia, które powstały przez zetknięcie skrzydła z barierką. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Oświadczenie linii
Krótkie oświadczenie w sprawie zdarzenia przekazał „The Independent” rzecznik linii.
„Samolot z Londynu Stansted do Kalamaty (18 czerwca) kołował do postoju, gdy końcówka skrzydła zetknęła się z ogrodzeniem na lotnisku Kalamata” – potwierdził. „Samolot kontynuował kołowanie, a pasażerowie normalnie opuścili pokład. Następnie samolot przeszedł wymagane przeglądy i konserwację, przed powrotem do służby” – dodano.
To nie pierwszy taki incydent w tym roku. 12 czerwca samolot linii JetBlue zjechał z pasa startowego podczas próby lądowania na międzynarodowym lotnisku Boston Logan. Maszyna zatrzymała się na trawiastym terenie w pobliżu, w zdarzeniu także nikt nie ucierpiał.