Turyści przepłacali na Booking.com? Na jaw wychodzą kłopotliwe fakty

Dodano:
Booking Źródło: Shutterstock
Popularna platforma służąca do rezerwacji noclegów jest na świeczniku turystów i mediów. Wiele osób miało przepłacać na Booking.com, przez nieodpowiednie praktyki operatora. Pojawiły się poważne zarzuty.

O sprawie zrobiło się głośno w Holandii, choć nie tylko tam turyści skarżą się, że Booking.com pobierał od nich zawyżone opłaty za noclegi. Pojawił się pozew zbiorowy i prośba o odszkodowania. Co to oznacza dla giganta wśród platform noclegowych?

Turyści przepłacali na Booking.com?

Booking.com, na którym możemy znaleźć wiele ofert noclegowych, a także atrakcji, znany jest niemal na całym świecie. Okazuje się, że pojawiają się poważne zastrzeżenia co do działalności platformy i sposobu naliczania przez nią opłat. Holenderskie Stowarzyszenie Ochrony Konsumentów (Consumentenbond) poinformowało, że klientom oferowano nieprawdziwe zniżki oraz zatajano przed nimi część opłat. Wszystko po to, by zachęcić ich do rezerwacji noclegów. Ci kuszeni „okazjami” korzystali z nich, ale na końcu odkrywali, że wcale nie płacili mniej, a wszystko było tylko iluzją.

Nie miało się kończyć na zawyżonych opłatach i fikcyjnych rabatach. Chodziło też o wywieranie nacisku na hotelarzy i wymaganie od nich, podpisywania umów gwarantujących platformie najniższe kwoty za noclegi. Innym problemem było sztuczne kreowanie niedostępności miejsc oraz wywieranie presji w stylu: „tylko 1 pokój w tej cenie”. Mowa tu o technikach, które można zaliczyć„dark patterns” zakazanych zarówno przez Unię Europejską, jak i prawo holenderskie.

Nie brakuje przykładów na wątpliwe działania Booking.com. Z zebranej dokumentacji pozywających ma wynikać, że w hotelu w Nowym Jorku, do ceny 211 euro doliczono 75 euro ukrytych opłat. Dane mają sugerować także sztuczne zawyżanie poziomu rezerwacji. W miejscowości Nunspeet (prowincja Geldria) 84 proc. ofert miało być rzekomo niedostępnych, co nie było zgodne z prawdą.

Zdaniem Holendrów takie taktyki stosowano już od 2013 roku, przez co starty poniosło miliony klientów. Na ten moment szacuje się, że w wyniku pozwu poszkodowani mogą odzyskać od kilkudziesięciu do kilkuset euro.

To nie pierwsze problemy Booking.com

To nie pierwszy raz, gdy znana platforma mierzy się z podobnymi zarzutami. Przez swoje praktyki ukarana była już wcześniej przez hiszpański sąd. Booking.com zapłaciło wtedy 413 mln euro kary. Platforma szybko odniosła się do nowych zarzutów Holendrów. Z informacji podawanej przez agencję Reuters wynika, że rzecznik skomentował: „Firma zawsze była zaangażowana w zapewnianie podróżnym najlepszych możliwych cen i przejrzystego doświadczenia rezerwacji i odrzuca wszelkie twierdzenia o przeciwnym charakterze”. Platforma dodała, że analizuje treść roszczenia i odpowiednio zareaguje.

Źródło: reuters.com
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...