Potężne turbulencje podczas lotu do Europy. 25 osób trafiło do szpitala
Samolot linii Delta Air Lines z blisko trzystoma osobami na pokładzie wpadł w silne turbulencje podczas lotu do Amsterdamu. Maszyna wystartowała z Salt Lake City 30 lipca o 16:30 czasu lokalnego i po nieco ponad dwóch godzinach w powietrzu skierowała się na lotnisko w Minneapolis. Na przybycie Airbusa czekały już służby, które przewiozły poszkodowanych pasażerów do szpitala. W wyniku turbulencji spowodowanych burzą obrażenia poniosło co najmniej 25 osób.
Niebezpieczne turbulencje podczas lotu do Europy
Transatlantycka przeprawa Airbusa A330-900neo linii Delta Air Lines została nagle przerwana przez turbulencje. Lot 56 do Amsterdamu, który rozpoczął się 30 lipca o godzinie 16:30 czasu lokalnego w Salt Lake City, niespodziewanie zakończył się dwie godziny później na terytorium Stanów Zjednoczonych. Gdy samolot znajdował się już na wysokości 11 tysięcy metrów, piloci zostali zmuszeni do zniżenia i przeprowadzenia awaryjnego lądowania na najbliższym lotnisku zlokalizowanym w Minneapolis. Turbulencje zostały najprawdopodobniej spowodowane przez burze, co potwierdzają opublikowane przez FlightRadar24 z radaru północnoamerykańskiego śledzącego trasy lotów w tym regionie.
Pasażerowie trafili do szpitala
Niestety tym razem podczas lotu Deltą również nie obyło się bez poszkodowanych. Jak informują amerykańskie media, aż dwadzieścia pięć osób w wyniku poniesionych na pokładzie obrażeń po wylądowaniu trafiło do szpitala. Biuro prasowe przewoźnika przekazało, że współpracuje ze klientami, aby zaspokoić ich najpilniejsze potrzeby. W sumie na pokładzie samolotu znajdowało się aż 275 pasażerów i 13 członków załogi.
Coraz częstsze turbulencje przypominają pasażerom, jak ważne dla ich bezpieczeństwa jest pozostawienie zapiętych pasów w czasie lotu, nawet po wyłączeniu sygnalizacji przez pilota.