Turystyczny szał na sklep spożywczy. TikTok wypromował nową „atrakcję”
Na ulicach Tokio i Bangkoku przed 7/11 ustawiają się kolejki. Turyści w Japonii i Tajlandii nie wyobrażają sobie swojego pobytu bez odwiedzenia tego miejsca. Zielony sklep, który z powodzeniem moglibyśmy nazwać azjatyckim odpowiednikiem polskiej „Żabki”, stał się niemal kultowym miejscem na pamiątkowe zdjęcie z podróży. Wpływ na jego rosnącą popularność mają przede wszystkim filmy z recenzjami na TikToku. „Viralowe testy smaków matchy czy kanapek z sałatką jajeczną sprawiły, że sklep 7/11 stał się obowiązkowym przystankiem dla podróżników, a nie tylko miejscem zakupu przekąsek” – czytamy.
Te sklepy to obowiązkowy punkt wycieczki w Azji
Sklep całodobowy obowiązkowym punktem wycieczki? W Azji turyści w swoim programie zwiedzania nigdy nie pomijają sklepu 7/11. Oprócz tradycyjnych produktów spożywczych można tam też znaleźć modne przekąski i napoje, których smaki są uzależnione od konkretnego regionu. Turyści mogą liczyć na dziesiątki smaków mochi czy matchy, a także szeroki wybór gotowych ramenów, onigiri czy kanapek z najróżniejszymi dodatkami. „Według Globetrender liczba wyszukiwań w Google hasła „7/11 Japan” wzrosła o 5000 procent w ciągu ostatniego miesiąca” – czytamy w artykule Fast Company. Wystarczyło, by użytkownicy TikToka zaczęli dzielić się recenzjami produktów, by o ofercie 7-Eleven dowiedział się cały świat.
Można je znaleźć także w Europie
Wizyty w 7/11 zapoczątkowały trend na „turystykę spożywczą”. Niektórzy turyści są zdania, że to właśnie zakupy w supermarkecie mogą powiedzieć nam więcej o kraju, który odwiedzamy, niż modne restauracje czy hotelowe bufety.
Sklepy 7-Eleven są obecne aż w dziewiętnastu krajach świata, ale najwięcej z nich znajduje się we wspomnianej Japonii, Korei Południowej, Tajlandii i Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, sklepy te, choć z niego inną ofertą, dostępne są także w Europie – w Norwegii, Danii i Szwecji. Do tej pory sieć nie dotarła jednak do Polski.