W okresie letnim nadmorskie służby mają ręce pełne roboty. Urlopowe poczucie wolności, nierzadko podlane alkoholem, skłania ludzi do różnych wybryków. O jednym z nietypowych ekscesów donosi Pomorski Dywizjon Straży Granicznej.
„Gorszące sceny” na jachcie na Bałtyku
Służby zaalarmowali plażowicze, którzy odpoczywali w Świnoujściu. Kilkadziesiąt metrów od brzegu znajdował się jacht, na którym trwała impreza. Zachowanie jej uczestników zwróciło uwagę innych osób odpoczywających nad Bałtykiem. „Plażowicze zgłosili, że na pokładzie jednostki miało publicznie dochodzić do gorszących scen, spożywany był także alkohol” – czytamy w komunikacie Straży Granicznej.
„Nieobyczajny wybryk” surowo ukarany
Aby sprawdzić, co dzieje się na jachcie, wysłani zostali funkcjonariusze z Pomorskiego Dywizjonu Straży Granicznej. Ze świnoujskiego portu w trybie alarmowym wyszła jednostka pływająca SG-214 wraz z policjantami na pokładzie. Mundurowi skontroliwali jacht i wylegitymowali znajdujących się na nim mężczyzn. Wszyscy oni ukarani zostali mandatami za „nieobyczajne wybryki”. Policja ze Świnoujścia podkreśla, że zastosowano najwyższą karę finansową przewidzianą za tego typu wykroczenie. Chodzi o 1500 złotych.
Czym jest „wybryk” w rozumieniu Kodeksu wykroczeń?
Za nieobyczajny wybryk uznawane są m.in. załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscu publicznym, leżenie w miejscu publicznym w stanie nietrzeźwości, publiczne obnażanie się czy odbywanie stosunku seksualnego w miejscu publicznym.
Zgodnie z art. 140 Kodeksu wykroczeń:
„Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.”
Czytaj też:
Motolotnia wleciała w plażowiczów nad Bałtykiem. Poważnie ranna kobieta