Polski turysta zmarł u brzegów wysepki Thulusdhoo na Malediwach na Oceanie Spokojnym. Mężczyzna nurkował w popularnym miejscu, w kanale po północno-wschodniej części wyspy. Tam przed południem został potrącony przez duży ponton z napędem motorowym. Zdarzenie zgłoszono lokalnym władzom około godziny 11:10.
Śmierć Polaka na Malediwach
Informację o wypadku podała strona internetowa Sun Online. Mężczyzna nie dotarł do miejscowego ośrodka zdrowia, zginął przed dotarciem do medyków. Miejscowa policja miała potwierdzić, że był to 52-latek z Polski. Reprezentujący lokalne władze Aslam Moosa przyznał, że pływał on w północno-wschodniej części wyspy Thulusdhoo.
Z artykułu w Sun Online wynika, że miejscowa policja podejrzewa polskiego turystę o zlekceważenie zasad bezpieczeństwa. Miał on nurkować poza obszarem wyznaczonym. Tam najechał na niego ponton, powodując poważne obrażenia rąk i tułowia u pływaka. Mężczyznę miała uderzyć śruba silnika.
Czytaj też:
Autobus z piłkarzami spadł w przepaść. Nie żyje kilku zawodnikówCzytaj też:
Węże zakopane w ziemi. „Znajdowały się w różnym stadium rozkładu”