W ostatnim tygodniu mówiło się wiele o sytuacji w Naddniestrzu – separatystycznym, prorosyjskim regionie Mołdawii, który od trzech dekad znajduje się poza kontrolą władz w Kiszyniowie. Graniczy ono z Ukrainą i stacjonuje tam niewielki garnizon armii rosyjskiej.
Wizz Air nie poleci do Mołdawii
Zaraz przed rocznicą inwazji na Ukrainę, rosyjskie ministerstwo obrony informowało dwukrotnie, że„reżim w Kijowie planuje w najbliższej przyszłości prowokację przeciwko Naddniestrzu. W poniedziałek, ze względów bezpieczeństwa, Urząd Lotnictwa Cywilnego Mołdawii przekazał, że Wizz Air zawiesił wszystkie loty do i z międzynarodowego lotniska w Kiszyniowie. Zmiana wejdzie w życie od 14 marca 2023 r.
„Decyzja Wizz Air wywołała niepewność, biorąc pod uwagę, że 14 lutego przewoźnik poprosił o zatwierdzenie rozkładu lotów na sezon letni, a dziś został on zatwierdzony. Po analizie zagrożeń instytucje państwowe stwierdziły, że loty w krajowej przestrzeni powietrznej można wykonywać bezpiecznie i wyrażają ubolewanie z powodu nagłej decyzji Wizz Air” – czytamy w komunikacie urzędu.
Co dzieje się w Naddniestrzu?
14 lutego Mołdawia zamknęła na godzinę swoją przestrzeń powietrzną. Jak wyjaśniła wówczas administracja lotnictwa cywilnego kraju, przestrzeń powietrzna została zamknięta z powodu „obiektu podobnego do balonu”.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony informowało 23 lutego, że to Ukraina ma przeprowadzić zbrojną prowokację w Naddniestrzu. Ukraińskie siły miały przebrać się za rosyjski personel wojskowy, aby przeprowadzić rzekomą ofensywę. Mołdawski rząd odrzucił oskarżenia Moskwy. Ministerstwo Obrony Rosji prawdopodobnie starało się osłabić ostrzeżenia Wołodymyra Zełenskiego dla prezydent Mołdawii Maii Sandu, że Kreml przygotowuje prowokacje w Mołdawii.
Czytaj też:
Zełenski wskazał, kiedy nastanie pokój. Przypomniał o ważnej rocznicyCzytaj też:
Mróz, mrok i „pier****** Rosjanie”. Tak Ukraińcy radzą sobie bez prądu